W latach 50. ubiegłego stulecia nowym frontem zimnej wojny stał się kosmos. Jego podbój przez ZSRR miał potwierdzić wyższość radzieckiej myśli naukowej i komunistycznego systemu nad światem Zachodu. Rosjanie jako pierwsi w 1957 roku wystrzelili na orbitę sztucznego satelitę, badającego warunki panujące w przestrzeni okołoziemskiej. Po tym sukcesie rozpoczęli przygotowania do wysłania w kosmos pierwszego człowieka. Rekrutację i szkolenie pilotów rozpoczęto na przełomie 1959 i 1960 roku. Poszukiwano niewysokich mężczyzn przed trzydziestką, którzy byliby w stanie znieść morderczy trening i zmieściliby się w ciasnej kabinie statku. Wśród nich znalazł się 27-letni porucznik Jurij Gagarin.
Nie był jednak pierwszoplanową postacią w zespole przyszłych kosmonautów. Jak przekonują autorzy filmu, miał za sobą niewiele godzin lotów i brakowało mu niezbędnego doświadczenia, by podjąć się karkołomnej misji. Gwiazdą radzieckiego lotnictwa był wówczas pułkownik Władimir Iliuszyn. Syn słynnego konstruktora samolotów uchodził za znakomitego pilota testowego, co potwierdzały bite przez niego rekordy prędkości na maszynach, które oblatywał. To właśnie Iliuszyn został jako pierwszy – na początku 1961 roku – wysłany w przestrzeń kosmiczną, ale podczas lotu uległ niebezpiecznemu wypadkowi. Przyczyną była najprawdopodobniej awaria statku. Przeżył, ale jego lotu nie można było wykorzystać na potrzeby komunistycznej propagandy. Zgodnie bowiem z logiką działania władz informowano wyłącznie o sukcesach. Porażki i wpadki nie mieściły się na obrazie bez skazy. Fakt odbycia przez Iliuszyna serii szkoleń ukryto.
W tym czasie zapadła już decyzja o powtórzeniu misji z udziałem innego pilota. Padło na Gagarina. Tym razem krótki lot po orbicie 12 kwietnia 1961 roku zakończył się triumfalnym powrotem kosmonauty na Ziemię.
Gagarin stał się ikoną Związku Radzieckiego – bohaterem narodowym odznaczonym Orderem Lenina. Ale według twórców „Kosmicznej mistyfikacji” był świadomy kłamstwa, w którym uczestniczy. Zabroniono mu siadać za sterami samolotów, aby nie uległ wypadkowi. Podróże po kraju i za granicę niemal pozbawiły go kontaktu z rodziną. W ten sposób dokumentaliści tłumaczą skłonność Gagarina do alkoholu i jego rozgoryczenie narzuconą mu rolą. Najbardziej wstrząsający jest jednak finał tej historii. Władze prawdopodobnie pozbyły się bohatera, gdy okazał się niepotrzebny.
[i]Gagarin. Kosmiczna mistyfikacja