Magnetyzująca osobowość, emanująca niezwykłą siłą – dopowiadają ci, którzy go znali.
Kobiety wpadały w jego ramiona okazujące się szponami, ale gdy przyjrzeć się sprawie bliżej – przestaje być jednoznacznie prosta. Fakt - tracąc swoje kolejne muzy – nie przestawał szukać następnej… Dwie jego żony popełniły samobójstwo trując się gazem – druga odebrała w ten sam sposób życie ich wspólnej 4-letniej córce…
– Poezja była głosem mojego ojca, sposobem na przetwarzanie jego doświadczeń – uważa córka Frieda Hughes, poetka i malarka, która po raz pierwszy wypowiada się publicznie o rodzicach. – Postacie moich rodziców zostały tak sfabularyzowane, że już ich nie rozpoznaję.
Jej matką była Sylvia Plath, słynna amerykańska poetka, pierwsza żona Teda Hughesa.
Urodził się w 1930 roku w rodzinie robotniczej w niewielkim miasteczku w hrabstwie Yorkshire. Jego wyobraźnia w miejscowym pejzażu odnajdywała pożywkę, którą żywiła się i dusza. W 1951 roku Ted Hughes rozpoczął studia literatury angielskiej w Cambridge, ale rzucił je dla antropologii. Interesowało go wszystko, co wykraczało poza racjonalne myślenie. Uczestniczył też w seansach wywoływania duchów – wspominają ci, co go znali.