Wywoływanie narodowych duchów

Dramat „Był sobie Polak, Polak, Polak i Diabeł, czyli w heroicznych walkach narodu polskiego wszystkie sztachety zostały zużyte”, to, jak mówi w podtytule swojej sztuki Paweł Demirski, „bulwarówka polityczna”.

Aktualizacja: 10.04.2008 16:59 Publikacja: 10.04.2008 13:57

Wywoływanie narodowych duchów

Foto: Rzeczpospolita

Red

Ten najeżony wulgaryzmami, prowokacyjnymi cytatami i trawestacjami zakorzenionych w polskiej kulturze haseł tekst jest nie tyle próbą stworzenia obrazu współczesnej Polski, ile raczej ujawnienia tych cech, które narodowa tradycja nakazuje głęboko ukrywać. Na scenie panują zatem ksenofobia, antysemityzm, wulgarność, fałsz i kłamliwa polityka historyczna.

Do pokazywania zdegradowanej i zdemontowanej polskości służą Demirskiemu postaci-symbole: Generał, Gwiazdka, Staruszka, Biskup czy Wanda. W nieuporządkowany i chaotyczny sposób opowiadają one polską historię ostatniego półwiecza. Ubrana w suknię ślubną Gwiazdka to prowincjonalna piękność, która marząc o wielkiej karierze, mówi z rozrzewnieniem, że „tylko w Warszawie jest prawdziwy teatr i wyższa kultura”. Obok niej pojawia się obwieszony odznaczeniami Generał w ciemnych okularach (w domyśle Wojciech Jaruzelski), nieustannie próbujący dokonać rehabilitacji PRL, czy homoseksualny purpurat (w domyśle arcybiskup Paetz). Postaci te są jak upiory, metodycznie ukazujące nasze najgorsze narodowe cechy.

W wałbrzyskim spektaklu nachalna konkretność miesza się z subtelnym oniryzmem, dosłowność z uniwersalnością, ton serio z tonem buffo. Sceniczna klownada Strzępki i Demirskiego, w której biorą udział narodowe duchy, mimo rewiowego charakteru ma gorzki posmak.

O wałbrzyskim przedstawieniu Łukasz Drewniak pisał w „Przekroju”, że „jest seansem nienawiści do polskiego kołtuna – czarnego i czerwonego. Nie przypadkiem wśród obśmianych świętoszków i kłamców pojawiają się postaci z pierwszych stron gazet. Dokopując im na równi z tłumem anonimowych obywateli III i IV RP, Demirski całkiem serio pyta o sens bycia Polakiem. I niezbędność przynależności do naszych codziennych rytuałów obłudy”.

Paweł Demirski, „Był sobie Polak, Polak, Polak i Diabeł, czyli w heroicznych walkach narodu polskiego wszystkie sztachety zostały zużyte”, reżyseria: Monika Strzępka, choreografia: Milena Czarnik, muzyka:

Jan Suświłło, scenografia: Marcin Mierzicki, kostiumy: Ola Komarzeniec, obsada: Monika Fronczek, Beata Rynkiewicz-Zaborowska /Agnieszka Przepiórska, Sabina Tumidalska (gościnnie), Łukasz Brzeziński, Jerzy Gronowski (gościnnie), Piotr Kondrat / Dariusz Maj, Bogusław Siwko (gościnnie), Piotr Wawer (gościnnie) oraz Irena Wójcik,

prapremiera: 30 marca 2007

Ten najeżony wulgaryzmami, prowokacyjnymi cytatami i trawestacjami zakorzenionych w polskiej kulturze haseł tekst jest nie tyle próbą stworzenia obrazu współczesnej Polski, ile raczej ujawnienia tych cech, które narodowa tradycja nakazuje głęboko ukrywać. Na scenie panują zatem ksenofobia, antysemityzm, wulgarność, fałsz i kłamliwa polityka historyczna.

Do pokazywania zdegradowanej i zdemontowanej polskości służą Demirskiemu postaci-symbole: Generał, Gwiazdka, Staruszka, Biskup czy Wanda. W nieuporządkowany i chaotyczny sposób opowiadają one polską historię ostatniego półwiecza. Ubrana w suknię ślubną Gwiazdka to prowincjonalna piękność, która marząc o wielkiej karierze, mówi z rozrzewnieniem, że „tylko w Warszawie jest prawdziwy teatr i wyższa kultura”. Obok niej pojawia się obwieszony odznaczeniami Generał w ciemnych okularach (w domyśle Wojciech Jaruzelski), nieustannie próbujący dokonać rehabilitacji PRL, czy homoseksualny purpurat (w domyśle arcybiskup Paetz). Postaci te są jak upiory, metodycznie ukazujące nasze najgorsze narodowe cechy.

Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?
Teatr
Ministra Wróblewska: Wojewoda świętokrzyski skontroluje konkurs w teatrze w Kielcach
Teatr
Drugi konkurs w kieleckim teatrze „ustawiony” pod osobę PiS z TVP Kielce?
Teatr
Czy „aniołek Kaczyńskiego” wywoła piekło w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego?
Teatr
Czy władze Świętokrzyskiego ustawiały konkurs na dyrektora teatru w Kielcach?