[b]Rz: W pani sztuce polska rodzina jest w stanie rozpadu. Ojciec na emigracji, matka pogrążona w ksenofobii, starszy syn w Iraku, a wobec synowej stosuje się przemoc... [/b]
Nie chciałabym generalizować, ale w Polsce rodzina często ma destrukcyjny wpływ na swoich członków. Bywa dysfunkcyjna - są w niej role agresorów i role ofiar. Zachodzą podobna relacje, jak w stosunku naszego kraju do innych narodów. Potrzebujemy oprawcy, żeby móc cierpieć i mniejszości, aby wyładowywać frustracje.
[b]Opisywana przez panią rodzina mieszka w domu, w którym matka Niemka i jej dzieci popełnili samobójstwo na wieść o nadchodzącej Armii Czerwonej. Polacy chcą o tym zapomnieć. Dlaczego? [/b]
Matka traktuje tę tragedię jak śmieci historii. Coś zbędnego, co jej nie dotyczy. Los Niemców nie jest dla niej losem ludzi. Historia tego miejsca zaczyna się w momencie, w którym wprowadzają się tam Polacy. Jednak jej młodszy syn, chce poznać prawdę, o domu i kraju, w którym się urodził. Jest najbardziej dojrzały z całej rodziny
[b]Jednak gdy już ją poznaje ucieka na Grenlandię... [/b]