O tym, że autor ten potrafi wyłuskać szczyptę humoru nawet z tego, co w życiu człowieka trudne i bolesne, świadczy sztuka „Posłuszna wdowa”. Bohaterką jest June Pepper, wdowa po redaktorze naczelnym jednej z londyńskich gazet. Pan Pepper tuż przed śmiercią podsunął jej pomysł, by prowadziła dziennik, opisując własne przemyślenia na temat dziejących się wokół niej wydarzeń. June skwapliwie wypełnia wolę małżonka, kierując codzienne zwierzenia do jego portretu. A jest o czym opowiadać.
Pewnego dnia np. podczas wizyty w pubie dostrzega mężczyznę w marynarce swego męża, którą oddała kilka dni wcześniej do second handu. Nowy właściciel ubrania wydaje się życiowym nieudacznikiem, który nie ma środków na rozkręcenie własnego interesu. Okazuje się, że jego hobby to majsterkowanie. Wdowa przypomina sobie, że ma zepsutą lodówkę. Kontakty z nieznajomym nabierają szalonego tempa i prowadzą do nieoczekiwanego finału. Ciekawe relacje łączą też panią Pepper z jej pasierbicą. Córka zmarłego męża z pozoru jest jej serdeczną przyjaciółką, a tak naprawdę prowadzi w stosunku do niej wyrafinowaną grę.
Ponadgodzinne przedstawienie wyreżyserowane przez Roberta Lehmana warte jest polecenia przede wszystkim dzięki precyzyjnej reżyserii oraz grze aktorskiej, zwłaszcza Joanny Żółkowskiej (na zdjęciu) jako pani Pepper i Edyty Jungowskiej jako jej pasierbicy Pauline. Żółkowska niemal hipnotyzuje widza. Kiedy relacjonuje zmarłemu mężowi zdarzenia mijających dni, w jej głosie naiwność miesza się z pewnym wyrachowaniem.
Znakomicie oddaje zawiłości kobiecej duszy. Opowiada o nich z humorem i dystansem. Świetnie poradziła sobie też Edyta Jungowska. Bywa sentymentalna i liryczna, ale jej Pauline umie walczyć o siebie. W tej walce staje się czasem bezwzględna. Ciekawym uzupełnieniem obsady jest Michał Kwieciński – znany producent i reżyser, który tym razem występuje w roli... uwiecznionego na zdjęciach niemego świadka zdarzeń – pana Peppera.
Teatr telewizji: Posłuszna wdowa | 21.25 | TVP 1 | PONIEDZIAŁEK