Jesteśmy w Warszawie, a prawdziwą dżunglą okazuje się polski show-biznes. Bohaterowie to aktorzy i reżyserzy, którzy po ukończeniu szkoły teatralnej nagle muszą zmierzyć się z brutalną rzeczywistością kapitalizmu. Nauki mistrzów teatru i wielka literatura dramatyczna okazują się dziwnie niepraktyczne, kiedy trzeba zapłacić kolejną ratę kredytu.
Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne
Przed takimi problemami staje para bohaterów: Aneta i Mundek. Poznali się na studiach, przegadali godziny w Marcinku – barze na Starym Mieście, gdzie przesiadują studenci szkoły teatralnej, marząc o wielkiej sztuce. Teraz ona rzuca się w szansę zarobienia w kiczowatym serialu „Amazonia”. On, odwrotnie, pogrąża się w marzeniach o ambitnych projektach artystycznych.
„Amazonia” długo czekała na swoje życie sceniczne. Michał Walczak napisał ją jeszcze na zamówienie poprzedniej dyrekcji Teatru Na Woli. Kolejne wersje tekstu ewoluowały wraz z autorem. – Podczas jej pisania przeżywałem dylematy podobne do dylematów bohaterów sztuki, szarpiących się między fantazjami o wielkiej sztuce a prozą życia, rachunkami a pokusą pracy w serialu, czyli wszystkim, czego doświadcza większość absolwentów szkół teatralnych kilka lat po ukończeniu studiów – mówi Michał Walczak. – Moje lęki stały się ich obsesjami, ich słabości stały się moimi. Polubiłem w nich też walkę o radość życia mimo przeciwności i kryzysów. W „Amazonii” najbardziej lubię właśnie tę wolę walki o ciekawsze, pełniejsze życie. Apetyt na dzikość.
Na scenie Teatru Na Woli będzie więc dziko, ale zapewne też prześmiewczo, bo komediowy temperament Walczaka daje coraz odważniej o sobie znać w kolejnych jego przedsięwzięciach: Kabarecie na Koniec Świata czy przygotowanym ostatnio z Wojciechem Solarzem one man show „Rekonstruktor”.