Ubogi spektakl zapowiada zmiany

Inscenizacją sztuki „Nikt nie spotyka nikogo" Petera Asmussena Teatr Śląski w Katowicach rozpoczął nowy rozdział swej historii - pisze Danuta Lubina-Cipińska.

Publikacja: 22.10.2013 09:24

Karina Grabowska w „Nikt nie spotyka nikogo”

Karina Grabowska w „Nikt nie spotyka nikogo”

Foto: Teatr Śląski, Krzysztof Lisiak Krzysztof Lisiak

Red

Dyrekcję objął tu Robert Talarczyk, katowiczanin z urodzenia, aktor, reżyser, twórca sukcesu wystawionej przez Teatr Śląski adaptacji powieści Kazimierza Kutza „Piąta strona świata". Sztukę Asmussena zaplanował jednak poprzednik Talarczyka, Tadeusz Bradecki, i to on zaproponował reżyserię autorowi przekładu Pawłowi Partyce.

Zobacz galerię zdjęć

W ten sposób katowicki teatr ewolucyjnie wszedł w nowy etap ponadstuletnich dziejów. I to w obecności Duńczyka Petera Asmussena, najwybitniejszego dramaturga skandynawskiego, który przyjechał do Katowic na premierę.

Uznawany za spadkobiercę Ibsena i Strindberga 56-letni Asmussen to również współtwórca scenariusza do filmu „Przełamując fale" i wyznawca Dogmy – 10 zasad z 1995 roku, które miały odnowić film. Tym śladem poszedł Partyka, inscenizując sztukę.

Kameralny dramat Asmussena to kalejdoskopowa opowieść o relacjach między kobietą i mężczyzną (Karina Grabowska i Andrzej Dopierała). Zgodnie z Dogmą akcja rozgrywa się tu i teraz, ma ubogą, zredukowaną do krzesła i drabiny scenografię, aktorzy występują w prywatnych ubraniach, mroczną scenę rozświetla jedna żarówka.

Uwaga widza kieruje się wyłącznie na słowo i emocje. Oglądamy ludzi, których skrzywdził los, spragnionych miłości i nieumiejących jej dawać, pełnych lęków, zazdrości, niespełnionych oczekiwań. To historia wielu z nas, aby ją wiarygodnie opowiedzieć, aktorzy wychodzą na scenę z widowni. A ponieważ w tekście jest wiele niedopowiedzianych zdań, widz ma pole do własnych interpretacji.

Ta premiera to triumf ascetycznego teatru, w którym najważniejsze są słowo i aktor, to Dogma w teatrze. Dyrektor Robert Talarczyk zapewnia, że Scena w Malarni będzie zarezerwowana na podobne eksperymenty. Scena Duża i Kameralna też odświeżą repertuar.

Główną osią programową Teatru Śląskiego pod nowym kierownictwem ma być cykl „Śląsk święty / Śląsk przeklęty" – poświęcony Śląskowi, jego historii i mitom, a wspomagany spotkaniami prowadzonymi przez autora słynnego „Korzeńca", Zbigniewa Białasa.

Wśród premier tego sezonu jest muzyczny spektakl poświęcony wokaliście grupy Dżem, Ryszardowi Riedlowi, w reżyserii Arkadiusza Jakubika. W przyszłym sezonie ma się pojawić sztuka o Zbigniewie Cybulskim – „W popielniczce diament". Planowane są też adaptacje sceniczne reporterskiej książki Małgorzaty Szejnert „Czarny ogród" i powieści „Morfina" Szczepana Twardocha.

Najbliższe plany to „Lot nad kukułczym gniazdem" Kena Keseya w listopadzie, a na sylwestra nawiązujące do kina niemego przedstawienie „Cinema!" w reżyserii Włocha Beppe Navello. Pod koniec sezonu na afisz wejdzie spektakl „Rebelia", poświęcony relacjom między ludźmi starymi i młodymi.

Robert Talarczyk zapowiada też cykl koncertów, który zainaugurował wieczór piosenek inspirowanych literaturą zatytułowany „List do pana Balzaka".

Dyrekcję objął tu Robert Talarczyk, katowiczanin z urodzenia, aktor, reżyser, twórca sukcesu wystawionej przez Teatr Śląski adaptacji powieści Kazimierza Kutza „Piąta strona świata". Sztukę Asmussena zaplanował jednak poprzednik Talarczyka, Tadeusz Bradecki, i to on zaproponował reżyserię autorowi przekładu Pawłowi Partyce.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?
Teatr
Ministra Wróblewska: Wojewoda świętokrzyski skontroluje konkurs w teatrze w Kielcach
Teatr
Drugi konkurs w kieleckim teatrze „ustawiony” pod osobę PiS z TVP Kielce?
Teatr
Czy „aniołek Kaczyńskiego” wywoła piekło w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego?
Teatr
Czy władze Świętokrzyskiego ustawiały konkurs na dyrektora teatru w Kielcach?