W zapowiedzi spektaklu czytamy: „Tamtego lata gwiazdy były jaśniejsze. Chmury wisiały niżej, a w powietrzu było gęsto od chceń. Od miłości i tęsknoty. Od strachu i nadziei. Od dziecięcych marzeń. A co by było, gdyby ta ciekawa pora roku nie przyszła? A co by było, gdyby spełniły się wszystkie marzenia?".
– To ma być opowieść o tym, co by było, gdyby nie było powstania – wyjaśnia „Rzeczpospolitej" autorka i reżyserka Agata Duda-Gracz. – Kreślona z punktu widzenia nie politycznego, ale ludzkiego. Z punktu widzenia piątki dzieci, które powstania nie przeżyły. Kim stałyby się jako dorośli? Jakie wiodłyby życie? Jakie byłyby ich śluby, imieniny? Ma to być przedstawienie z wojną w tle, w którym żadna scena nie jest dokończona.
Dlaczego poszli do powstania? – Stała za tym oczywiście edukacja, ale też – podkreśla reżyserka – obyczaje, kultura, słowa, zapisane w głowie niczym codzienna modlitwa: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród", „Ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie", „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz".
Agata Duda-Gracz przyznaje też, że ma to być spektakl nie tylko przeciw wojnie, ale przeciw każdej odmianie przemocy. I przeciw nietolerancji, która pozwala kogoś uderzyć, znieważyć, upokorzyć. Reżyserka chce stanąć w obronie tych, którzy czują się wykluczeni ze społeczności. Twierdzi, że nie ma złych ludzi. Tylko ich czyny są złe.
W „Ciekawej porze roku" pojawią się Pan Wojna, Pan Warszawka, Pani bez Pamięci, Pan Strach i Pan Lato.
Pan Wojna (wyeksponowany na plakacie z twarzą Cezarego Studniaka) będzie uczył dzieci strzelać i przebierać lalki w żołnierskie ubranka, Pan Strach (Tomasz Nosiński) czai się w piwnicy, szafie, walącym się domu, będzie symbolizował lęk samotności, ciemności, ogłuszających dźwięków; zarówno lęk dziecka, jak i lęk starca. Pani bez Pamięci (Elżbieta Romanowska) będzie się zastanawiać, co trzeba przeżyć, by nie pamiętać, że były dom, rodzina, dzieci.
Agata Duda-Gracz przyznaje, że ten projekt jest dla niej szczególnym wyzwaniem, bo na widowni usiądą uczestnicy powstania.