Wybrano "Człowieka teatru 2021": Zobaczyć siebie przez teatr

Robert Talarczyk „Człowiekiem teatru 2021”. Reżyser i aktor, dramaturg i autor piosenek, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach odebrał nagrodę im. Zygmunta Hübnera przyznawaną twórcom ze szczególnym słuchem społecznym.

Publikacja: 21.09.2021 09:33

Reżyser Robert Talarczyk

Reżyser Robert Talarczyk

Foto: Andrzej Grygiel, PAP

- Tworzymy teatr dla ludzi i nie chodzi wcale o schlebianie gustom publiczności tylko o to, żeby widz był równorzędnym partnerem – powiedział Talarczyk odbierając nagrodę. – A jako, że tworzymy na Śląsku, staramy się mówić o wielokulturowości i poplątanej historii tego regionu - dodał.

Ten wątek podjęła w swojej laudacji Dorota Buchwald, która mówiła, że Robert Talarczyk robi wszystko, by jego widzowie „mogli zobaczyć siebie przez teatr”. I że proponuje „nowy sposób myślenia o Śląsku”. Trudno się z tym nie zgodzić. Każdy kto gościł w Katowicach na pokazach ważnych spektakli reżyserowanych przez dyrektora, takich choćby jak niedawna „Pokora” Szczepana Twardocha, mógł zobaczyć, że Teatr Śląski jest dla lokalnej społeczności bardzo ważnym miejscem. Ale nie inaczej działał Robert Talarczyk jako dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Nie wszyscy witali go tam z entuzjazmem, ale większość - po ośmiu latach dyrekcji w latach 2005-2013- żegnała z żalem. Przekonał do siebie lokalną społeczność, angażując ją w działania sceny, takie np. jak konkurs na sztukę na temat historii miasta, i tworząc teatr odpowiadający na oczekiwania widzów.

Zaczynał w Chorzowie

Laureat nagrody im. Zygmunta Hübnera przez większą część swojej artystycznej kariery związany jest ze Śląskiem, z którego pochodzi. Zaczynał w chorzowskim Teatrze Rozrywki jako aktor. To właśnie na tej scenie, ponad 20 lat temu, zadebiutował inscenizacją „Ptaśka” Williama Whartona. Szybko okazało się, że ma świetną rękę do przedstawień muzycznych, w czym nie bez znaczenia jest to, że Robert Talarczyk sam pisze piosenki i nieźle radzi sobie jako ich tłumacz. Jako reżyser realizował hitowe przedstawienia z piosenkami takich twórców jak Nick Cave, Marek Grechuta, Jaromir Nohavica, George Brassens, Astor Piazzolla.

Kapituła nagrody im Zygmunta Hübnera przyznała w tym roku także wyróżnienie Złoty Prolog 2021, dla artysty młodego pokolenia. Otrzymał je reżyser Jędrzej Piaskowski

Ale największe sukcesy przyniosły mu spektakle opowiadające o Śląsku. Pierwszym był „Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny” według Janoscha (2004), który w katowickim Teatrze Korez został do tej pory zagrany ponad 700 razy. Kolejne to przede wszystkim„Piąta strona świata” według wspomnień Kazimierza Kutza (wyróżniona m.in. Złotą Maską oraz nagrodą festiwalu „Dwa Teatry”), „Wujek 81. Czarna ballada” opowiadająca o tragicznych wydarzeniach z okresu stanu wojennego (autorstwa samego Talarczyka) oraz adaptacje powieści Szczepana Twardocha „Drach” i, wspomniana już, „Pokora”.

Czytaj więcej

Śląski Pokora

Entuzjazm, z jakim te inscenizacje odbierane są na samym Śląsku oraz wyróżnienia, które zbierają na forum ogólnopolskim, pokazują jak potrzebna jest poważna rozmowa na temat śląskiej tożsamości.

Właściwy człowiek na właściwym miejscu

Jest to też dowód, że Robert Talarczyk, który potrafi ten dialog prowadzić, a w roli dyrektora Teatru Śląskiego jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. I to nie tylko jako twórca, ale też jako animator kultury.

Okres jego dyrekcji, od roku 2013, to dla katowickiej sceny kolejne ważne przedsięwzięcia angażujące lokalną społeczność. Jednym z nich był cykl „Śląsk święty, Śląsk przeklęty”, pod szyldem którego spektakle przygotowali Arkadiusz Jakubik, Jacek Głomb i Ingmar Villquist. Innym - międzynarodowy i interdyscyplinarny festiwal „Open the Door”, którego tematyka koncentruje się wokół wykluczonych.

Robert Talarczyk jest też jedną z tych osób, które stoją za stworzeniem nagrody im. Kazimierza Kutza (pierwszy raz wręczono ją w tym roku).

Warto dodać, że jako artysta dobrze czujący specyfikę pogranicza, stał się też Talarczyk specjalistą od wystawiania literatury czeskiej. Ma na swoim koncie, m.in. inscenizacje sztuk Igora Šebo (przed wszystkim „Pomalu a jeszcze raz!”), który właśnie dzięki niemu stał się w Polsce rozpoznawalny. Ale sięgał również po teksty Petra Zelenki i klasyków: Jaroslava Haška czy Karela Čapka.

Kapituła nagrody im Zygmunta Hübnera przyznała w tym roku także wyróżnienie Złoty Prolog 2021, dla artysty młodego pokolenia. Otrzymał je reżyser Jędrzej Piaskowski, o którym redaktor naczelny „dialogu” Jacek Sieradzki powiedział, że szuka „trzeciej drogi pomiędzy skrajnościami”. I że stara się w swoich inscenizacjach pracować na rzecz „poczucia wspólnotowości”, co jest zgodne z myślą patrona nagrody.

- Tworzymy teatr dla ludzi i nie chodzi wcale o schlebianie gustom publiczności tylko o to, żeby widz był równorzędnym partnerem – powiedział Talarczyk odbierając nagrodę. – A jako, że tworzymy na Śląsku, staramy się mówić o wielokulturowości i poplątanej historii tego regionu - dodał.

Ten wątek podjęła w swojej laudacji Dorota Buchwald, która mówiła, że Robert Talarczyk robi wszystko, by jego widzowie „mogli zobaczyć siebie przez teatr”. I że proponuje „nowy sposób myślenia o Śląsku”. Trudno się z tym nie zgodzić. Każdy kto gościł w Katowicach na pokazach ważnych spektakli reżyserowanych przez dyrektora, takich choćby jak niedawna „Pokora” Szczepana Twardocha, mógł zobaczyć, że Teatr Śląski jest dla lokalnej społeczności bardzo ważnym miejscem. Ale nie inaczej działał Robert Talarczyk jako dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Nie wszyscy witali go tam z entuzjazmem, ale większość - po ośmiu latach dyrekcji w latach 2005-2013- żegnała z żalem. Przekonał do siebie lokalną społeczność, angażując ją w działania sceny, takie np. jak konkurs na sztukę na temat historii miasta, i tworząc teatr odpowiadający na oczekiwania widzów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Teatr
Nie żyje Alicja Pawlicka. Aktorka miała 90 lat
Teatr
Łódź teatralną stolicą Polski. Wkrótce Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych
Teatr
Premiera „Schronu przeciwczasowego”. Teatr nie jest telenowelą
Teatr
Administracyjna wendetta w Małopolsce: 750 dni odwoływania dyrektora Głuchowskiego
Teatr
Nie żyje René Pollesch. Wybitny niemiecki reżyser miał 61 lat