Polacy w mentalnej niewoli

W sobotę premiera „Słowacki. 5 dramatów. Rekonstrukcja historyczna" w Teatrze Polskim w Bydgoszczy na podstawie sztuk poety.

Publikacja: 28.01.2010 10:31

Polacy w mentalnej niewoli

Foto: Materiały Promocyjne

- Te utwory układają się w alternatywną historię Polski - gorzką, ironiczną i pozbawioną prostego podziału na bohaterów i zdrajców - mówi Paweł Wodziński, reżyser i autor scenografii do spektaklu. - Słowacki nie mitologizuje naszych losów, ale stara się pokazać ich niejednoznaczność.

Wykorzystane w przedstawieniu dramaty dotyczą historycznych wydarzeń. „Ksiądz Marek" ukazuje konfederacje barską, „Sen Srebrny Salomei" - powstania ukraińskie, "Kordian" - koronację cara Mikołaja I na króla Polski, „Horsztyński" - insurekcje kościuszkowską, a „Mazepa" opowiada o autentycznych postaciach. Reżyser wybrał istotne fragmenty z każdej ze sztuk i ułożył je w sekwencje scen o naszych skomplikowanych dziejach.

- W skutek rozbiorów utraciliśmy poczucie własnej wartości - twierdzi Wodziński. - Zaczęliśmy mitologizować swój los, aby podnieść się na duchu i nabrać siły do walki. Jednym z twórców patriotycznej narracji był Mickiewicz. Natomiast Słowacki pokazywał jej kryzys - przedstawił społeczeństwo pozbawione tożsamości, naród podbity i zniewolony. Do dziś odczuwamy konsekwencje utraty niepodległości - nie potrafimy precyzyjnie określić kim jesteśmy.

W pracy nad tekstami reżyser inspirował się postkolonializmem - teorią literatury, która tropi w kulturach podbitych krajów wpływy najeźdźców.

- Polska została skolonizowana przez zaborców, ale wcześniej to my, kolonizowaliśmy Ukrainę - podsumowuje Wodziński. - Byliśmy nie tylko ofiarami, ale także agresorami.

Reklama
Reklama

Z wybranych przez reżysera fragmentów dramatów wyłaniają się relacje Polaków z Ukraińcami, Żydami i Rosjanami. Sztuki weryfikują także obraz zdrajcy.

- Hetman Kossakowski jest uznawany przez historyków za kolaboranta. Ale w ostatniej scenie „Horsztyńskiego" umiera jak bohater - mówi Wodziński. - Wchodzi na szafot i mówi: „Szklankę wody". W ręku trzyma tabakierkę z namalowanym portretem syna, chociaż wiemy, że znajdywała się na niej podobizna carycy Katarzyny II. Słowacki nawet w łajdakach pragnie zobaczyć wrażliwych ludzi.

- Te utwory układają się w alternatywną historię Polski - gorzką, ironiczną i pozbawioną prostego podziału na bohaterów i zdrajców - mówi Paweł Wodziński, reżyser i autor scenografii do spektaklu. - Słowacki nie mitologizuje naszych losów, ale stara się pokazać ich niejednoznaczność.

Wykorzystane w przedstawieniu dramaty dotyczą historycznych wydarzeń. „Ksiądz Marek" ukazuje konfederacje barską, „Sen Srebrny Salomei" - powstania ukraińskie, "Kordian" - koronację cara Mikołaja I na króla Polski, „Horsztyński" - insurekcje kościuszkowską, a „Mazepa" opowiada o autentycznych postaciach. Reżyser wybrał istotne fragmenty z każdej ze sztuk i ułożył je w sekwencje scen o naszych skomplikowanych dziejach.

Reklama
Teatr
Jerzy Radziwiłowicz: Nie rozumiem pogardy dla inteligencji
Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama