Tym razem Janusz Opryński i Witold Mazurkiewicz sięgnęli do współczesnej prozy Krystiana Piwowarskiego, którego powieść „Homo polonicus” ukazała się przed sześciu laty w nakładzie raptem 300 egzemplarzy.
Bohaterem „Homo polonicusa” jest żyjący gdzieś pod carskim zaborem Xiążę Stanisławczyk – cynik, megaloman, amator kobiet. Jednak historyczna stylizacja i staropolski kostium są tutaj jedynie zasłoną, a powieść Piwowarskiego to ostra satyra na współczesne polskie przywary. Jej główny bohater zdaje się ogniskować w sobie wszystkie najgorsze cechy „polskości”: ksenofobię, antysemityzm, egoizm, gorliwy katolicyzm połączony z nonszalanckim łamaniem wszelkich prawideł wyznawanej wiary.
Stylizowana na szlachecką gawędę powieść Piwowarskiego wyraźnie pokazuje, jak bardzo niebezpieczny może być podlegający kolejnym mutacjom gen „polakowatości”. I w tym sensie najnowsza premiera Opryńskiego i Mazurkiewicza wydaje się być naturalną konsekwencją ich wcześniejszego zainteresowania dekonstruującym narodowe mity Gombrowiczem.
Opryński i Mazurkiewicz rezygnują z historycznego kostiumu. Dopełniają powieść Piwowarskiego współczesnymi odniesieniami (aluzje do imperium medialnego Tadeusza Rydzyka), dając do zrozumienia, że Stanisławczyk to nie sarmacki watażka. Wiwisekcja homo polonicusa w lubelskim przedstawieniu pokazuje, że cechy tego polskiego praszczura – jak określił go autor powieści – są nadal aktualne.
„Homo polonicus” na podstawie powieści Krystiana Piwowarskiego, scenariusz zespół, reżyseria Janusz Opryński i Witold Mazurkiewicz, scenografia Robert Kuśmirowski, muzyka i warsztat wokalny Jan Bernad, światło i dźwięk Jan Piotr Szamryk, Janusz Opryński, obsada: Jacek Brzeziński, Witold Mazurkiewicz, Jarosław Tomica, Michał Zgiet; premiera 15 marca 2008