Zespół Teatru Współczesnego ze Szczecina pokaże na scenie Studio swoje przedstawienie w najbliższy wtorek.
To „Wesele” może zadziwić publiczność przyzwyczajoną do scenerii bronowickiej chaty, krakowskich barwnych strojów i podbijającej rytm pierwszego aktu dramatu Wyspiańskiego ludowej muzyki. Anna Augustynowicz w swojej interpretacji ogołociła je bowiem niemal całkowicie z elementów epoki.
Bronowickie wesele rozgrywa się u niej w pustej przestrzeni, wśród ubranych w czarne, ujednolicone stroje postaci dramatu. Z muzyki pozostał tylko rytm wystukiwany przez nie obcasami.
W ten taniec wciągnięta zostanie również publiczność, która siedząc na oświetlonej przez czas trwania przedstawienia widowni, stanie się gościem weselnej rozprawy z polskimi upiorami.
Augustynowicz nie stara się na siłę uwspółcześnić „Wesela”, jej przedstawienie jest przede wszystkim analizą niemocy – jednej z naszych cech narodowych. Kluczową postacią w tej interpretacji jest Chochoł. To do niego należy pierwsza z wypowiadanych kwestii, to on pojawi się kilkakrotnie wśród tańczących i rozmawiających gości. W tej rzeczywistości nie potrzeba już nawet chocholego tańca obezwładniającego weselników. Zło tkwi w nich samych – wydaje się sugerować Augustynowicz – wpisana jest od zawsze w nasze narodowe charaktery.