To opowieść o meksykańskiej malarce Fridzie Kahlo, którą poznajemy w garderobie chwilę przed jej ostatnim wernisażem 4 kwietnia 1953 r. Schorowana Frida w obliczu sukcesu i nadchodzącej śmierci wraca myślami do przeszłości. Sztuka jest jej refleksją nad życiem. Monodram, inaczej niż film z Salmą Hayek, nie pretenduje do biografii. Reżyser Bartosz Wyszomirski i Katarzyna Skrzypek odtwarzająca rolę Fridy mówią: – Chcemy pokazać ją bardziej prywatnie, niż zrobił to film. Oczywiście sztuka opowiada o faktach z biografii Kahlo, m.in. o jej bliskim emocjonalnym kontakcie z ojcem czy trudnej miłości do Diega Rivery, ale najważniejsze jest życie wewnętrzne malarki.
– To tekst o zmaganiu się człowieka z przeciwnościami losu. Prezentuje kobietę, która z godnością znosiła cierpienia fizyczne i psychiczne – mówi reżyser.
Punktem wyjścia do pracy nad przedstawieniem była fotografia Fridy. – Ubrana w czarny mundur, z papierosem w ręku, w męskich butach, wygląda jak przystojny facet. W takim stroju Frida ukaże się na scenie – mówi Katarzyna Skrzypek. – Zdjęcie pokazuje siłę jej charakteru i przystosowanie do męskiego świata twardych reguł. Frida Katarzyny Skrzypek będzie też kobietą zniszczoną przez chorobę.
– W zmierzeniu się z tak trudną rolą pomogło mi zetknięcie się z ludzkim cierpieniem – przyznaje aktorka.
Reżyser Bartosz Wyszomirski widzi we Fridzie kobietę naszych czasów, waleczną i prowokacyjną. Nie chce jednak akcentować jej zaangażowania politycznego ani działalności artystycznej, ale spojrzeć jak na osobę o niesłychanie intensywnym życiu. Spektakl mówi o człowieku, którego losami można by obdarować kilkanaście osób.