– Dramat Biljany Srbljanović pokazuje rozpad relacji międzyludzkich i wszechogarniające bohaterów poczucie końca – mówi Paweł Szkotak, dyrektor Teatru Polskiego i reżyser sztuki. – Ludzie są szarańczą skupioną jedynie na zaspokajaniu swoich potrzeb.
Natalia Sołtysik, która wystawi „Szarańczę” w Teatrze Ateneum, widzi bohaterów jeszcze ostrzej: – Dramat pokazuje ludzi, którzy się wzajemnie pożerają, niszczą. Społeczeństwo to wielki łańcuch pokarmowy – mówi reżyserka.
Biljana Srbljanović krytykuje świat oparty na nieufności i agresji. Nawet mała dziewczynka Alegra jest w nim okrutna wobec swego ojca. Jednak jej bohaterami są głównie ludzie wykluczeni, starzy. Dlatego mimo wad budzą litość.
Srbljanović jest Serbką, która poznała koszmar bałkańskich konfliktów. – Jedną z przyczyn kryzysu wartości jest wojna domowa w byłej Jugosławii – mówi Szkotak. – Byłem w Belgradzie i widziałem rozpacz oraz nieufność ludzi oddalających się od siebie, zmuszonych do zdefiniowana na nowo swojej tożsamości.
Autorka wprowadza wątek rozliczeniowy, ważny dla zrozumienia sytuacji w Serbii. Jeden z bohaterów, Ignjatović, był zaangażowany w reżim komunistyczny. Prześladował i niszczył ludzi. Jednak jego zbrodnie nie zostały osądzone. – Budzi to skojarzenia z polskim sporem o lustrację – mówi Szkotak.