Duma i wstyd czasu Zagłady

Jutro w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu odbędzie się premiera polsko-żydowskiego spektaklu „Bat Yam – Tykocin”. Żydowską sztukę wyreżyseruje z polskimi aktorami Izraelka Yael Ronen, a polską, z zespołem izraelskim, Michał Zadara

Publikacja: 19.11.2008 05:19

Michał Zadara urodził się w Warszawie w 1976 r. W USA studiował nauki polityczne i oceanografię. W N

Michał Zadara urodził się w Warszawie w 1976 r. W USA studiował nauki polityczne i oceanografię. W Nowym Jorku pracował jako asystent public relations, stolarz scenograficzny, informatyk. W 2001 r. rozpoczął studia na PWST w Krakowie. Specjalizuje się w klasyce polskiej widzianej z dzisiejszej perspektywy. Wystawił m.in. „Odprawę posłów greckich”, „Księdza Marka”, „Wesele”, „Operetkę”, „Kartotekę”, „Ifigenię”. Inscenizował współczesne polskie sztuki: „From Poland with Love” i „Wałęsa”. Laureat Paszportu „Polityki”.

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

[b]Rz: Bohaterka pana spektaklu „Tykocin” ma dostać medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata za ratowanie Żydów podczas II wojny światowej. Do uroczystości nie dochodzi, ponieważ polscy dziennikarze i naukowiec podważają fakt bohaterstwa kobiety. Czy to prawdziwa historia?[/b]

Michał Zadara: Zdarzyła się obywatelowi Ukrainy. Sztuka Pawła Demirskiego i moja to fikcja.

[b]Nie uważa pan, że pisanie o Polce, która zafałszowała przeszłość, by mieć drzewko w Yad Vashem, może rzucić cień na tych, którzy je tam mają?[/b]

Fabuła jest taka, że dziennikarz i naukowiec, opierając się na historycznych poszlakach, podważają udział jednej pani w ratowaniu Żydów. Przekonują ambasadora Izraela, by do czasu wyjaśnienia sprawy nie dopuścił do uroczystości. W finale okazuje się, że staruszka pomagała Żydom i medal jej się prawdopodobnie jednak należy.

[b]To staruszka uratowała tych Żydów?[/b]

Odetchnął pan z ulgą? Czuje się pan lepiej, bo ta Polka jest jednak bohaterką?

Oczywiście, że się cieszę. A pan uważa, że wszyscy byli antysemitami?Obie części spektaklu, czyli moja i przygotowana przez Yael Ronen, mówią o tym, że z historii wybieramy tylko tę część, która przynosi nam korzyść. Utożsamiamy się z bohaterami i ofiarami, bo to daje nam prawo do moralnej euforii i osądzania innych.

[b]To chyba dobrze, że Polacy chcą się identyfikować z tym, co było pozytywne w naszej historii. [/b]

Jeśli przyznaję sobie prawo do dumy z Ireny Sendler, jednocześnie czuję wstyd za Jedwabne. Ani jedno, ani drugie mnie bezpośrednio nie dotyczy, nie byłem członkiem „Żegoty” ani nie brałem udziału w pogromach lata 1941. Ale jeśli się poczuwam do dumy za jedno, muszę też brać odpowiedzialność za drugie. A jednak haniebnymi epizodami w historii Polaków wolimy się nie zajmować.

[b]Chyba nie czyta pan „Gazety Wyborczej”?[/b]

Po sprawie Jedwabnego spadła sprzedaż „Wyborczej”. Czytelnicy mieli dosyć oczerniana Polaków i gazeta zmieniła ton. Teraz prawie codziennie pisze o Polakach ratujących Żydów.

[b]Co to, pana zdaniem, oznacza?[/b]

Wolimy myśleć, że skoro Irena Sendler była bohaterką, to nie musimy brać na siebie winy za polskich katów, zdrajców i szmalcowników. A ja uważam, że skoro szczycimy się siedmioma tysiącami drzewek w Yad Vashem upamiętniających Polaków ratujących Żydów, to powinniśmy sobie też powiedzieć, ilu Polaków przyłożyło się do Holokaustu. Na czym polega bohaterstwo nagrodzonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata?

[b]Na tym, że za ratowanie Żydów w Polsce groziła śmierć.[/b]

Oczywiście. Oraz na tym, że nasi Sprawiedliwi byli bohaterami na tle tych wszystkich, którzy korzystali z wojny i z Zagłady. Jeśli sadzimy drzewka Sprawiedliwych w Jerozolimie, powinniśmy także wyrywać drzewa w Polsce. Mógłby powstać park szmalcowników – bez drzew. Pustynia.

[b]To tragiczne, że po stuleciach koegzystencji drogi Polaków i Żydów zaczęły się w XX wieku rozchodzić. U nas drąży się sprawy polsko-żydowskie, a czy Izraelczyków nasz kraj w ogóle interesuje?[/b]

Polska teraz mało kogo tam obchodzi. W latach pięćdziesiątych 40 procent obywateli Izraela miało polskie korzenie. Teraz grupa ta stanowi ledwie 5 procent społeczeństwa. Izraelczycy bardziej myślą o wojnie, o relacjach z Palestyńczykami. Coraz ważniejsza jest sprawa migracji z krajów arabskich i Afryki.

[b]„Bat Yam”, sztuka napisana i reżyserowana przez Yael Ronen, opowiada o podróży ocalonego z Holokaustu i jego rodziny do Tykocina. Polaków zaskoczy pewnie ironiczny stosunek do martyrologii, w tym wycieczek do Auschwitz, a także sprawy zwrotu utraconego mienia. Pada pomysł, by Polacy zamiast wypłacać odszkodowanie Żydom, przekazali je bezpośrednio ofiarom wojen Izraelczyków, czyli Palestyńczykom. [/b]

Niemcy by wypłacili odszkodowanie Polakom, Polacy Żydom, Żydzi Palestyńczykom. Wszyscy byliby zadowoleni.

[b]Niezwykle mocny jest motyw żydowskiego bratobójstwa, które bohaterowi „Bat Yam” pomogło uratować życie w czasie II wojny światowej.[/b]

Wszyscy, którzy przeżyli Holokaust, odczuwali po nim piekło, ponieważ nie czuli się tylko ofiarami. Ich tragiczne wybory są dobrze opisane w literaturze Holokaustu. Była jedna kromka chleba – ktoś ją musiał zjeść i żył dalej, a ktoś umierał. To był wybór – ja czy ty. Żydowscy pisarze, jak Primo Levi i Paul Celan, popełniali z tego powodu samobójstwa.

[b]Yael Ronen pisze na końcu sztuki, byśmy skończyli z historią i zaczęli normalnie żyć. Pan obstaje przy tym, żeby wracać do historii?[/b]

W obu spektaklach widzimy ludzi i społeczeństwa chore na historię. Muszą pamiętać, ale powinni się także nauczyć zapominać, żeby móc normalnie funkcjonować. Według Yael umiejętność zapominania jest w Izraelu słabo rozwinięta. Ja też jestem za zapominaniem, ale wcześniej trzeba mieć możliwość przeżycia swojej traumy w miejscach pamięci. Mamy Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Powstania Warszawskiego, będzie Muzeum Historii Polski i Muzeum Historii Żydów Polskich. Niech powstanie muzeum hańby polskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego – z parkiem szmalcowników, dziedzińcem ubeków i dokumentacją donosicielstwa w różnych epokach.

[b] Jest gdzieś takie na świecie?[/b]

Na przykład w Waszyngtonie jest pomnik Wojny Wietnamskiej: czarna dziura wykopana w ziemi. Amerykanie nie szczycą się tam chwałą poległych żołnierzy, lecz mogą przeczytać spis nazwisk wszystkich bezsensownie poległych amerykańskich obywateli. To jest dla mnie pomnik hańby amerykańskiej. A my, chociaż zamordowani i zadenuncjowani Żydzi byli obywatelami Polski, mamy tylko jeden placyk w Jedwabnem.

[ramka][b]Dwa teatry, Dwie sztuki, Jeden cel[/b]

Spektakl „Bat Yam – Tykocin” to projekt Roku Polskiego w Izraelu. Biorą w nim udział narodowy Teatr Habima z Tel Awiwu oraz Teatr Współczesny z Wrocławia. Oba zespoły spojrzały z dzisiejszej perspektywy na zawikłane stosunki polsko-izraelskie, powstały dwie sztuki. Uznana reżyserka młodego pokolenia Yael Ronen i Amit Epstein napisali dramat „Bat Yam” o pielgrzymce żydowskiej rodziny Jakuba Kozicza do Tykocina, niezwykle autoironiczny, sarkastyczny. Reżyseruje Yael Ronen, grają wrocławscy aktorzy, po polsku. Z kolei Paweł Demirski i Michał Zadara napisali wieloznaczną sztukę „Tykocin”, której kanwą są poszlaki, że jedna z Polek nie zasłużyła na medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Reżyseruje Michał Zadara, grają izraelscy aktorzy, po hebrajsku. Polska premiera obu sztuk odbędzie się jutro, izraelska – 14 grudnia w Tel Awiwie. Mecenasem jest Instytut im. A. Mickiewicza.

[b]Rz: Bohaterka pana spektaklu „Tykocin” ma dostać medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata za ratowanie Żydów podczas II wojny światowej. Do uroczystości nie dochodzi, ponieważ polscy dziennikarze i naukowiec podważają fakt bohaterstwa kobiety. Czy to prawdziwa historia?[/b]

Michał Zadara: Zdarzyła się obywatelowi Ukrainy. Sztuka Pawła Demirskiego i moja to fikcja.

Pozostało 95% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie