[b]ŻW: „T.E.O.R.E.M.A.T.” powstał na podstawie twórczości Pier Paolo Pasoliniego. Premierę poprzedził przegląd filmów włoskiego reżysera, będący pewnym przygotowaniem widza do odbioru przedstawienia. A jak wyglądała wasza praca?[/b]
[b]Sebastian Pawlak:[/b] Też zaczęliśmy od wspólnego oglądania filmów Pasoliniego i rozmów o nich. Równocześnie zagłębialiśmy się w jego dramaty. Najważniejszy jednak był „Teoremat”, rodzaj eseju, w którym Pasolini rozwija filozoficzną koncepcję zawartą w filmie. To było przydatne do tworzenia scenariusza i budowania monologów wewnętrznych bohaterów. Następny etap to długotrwałe improwizacje i szukanie konkretnych sytuacji scenicznych. Moje poszukiwania ewoluowały w różnych kierunkach: od Biblii, przez kundalini jogę, po biografię Klausa Kinskiego...
[b]Twój bohater to zagadka. Niektórzy porównywali go do radykalnej wizji Chrystusa. A jak widzisz go ty sam?[/b]
To może nawet nie jest postać, bardziej energia, którą on daje. Pasolini był zafascynowany Chrystusem, ale konfrontował wyrosłe na patriarchacie chrześcijaństwo z myślą filozoficzną Wschodu. A więc nawet kiedy Pasolini inspiruje się Biblią, stara się w jakiś sposób rozerwać tę tradycję, rozbić ją.
[b]Twoja postać – Inny – daje kobietom i mężczyznom to, czego oni potrzebują...[/b]