[b] Rosyjski dramatopisarz pokazał świat bez miłości, w którym małżeństwo jest intratnym kontaktem, a ludzie – egoistami. Podąża pani za tą pesymistyczną wizją?
Agata Duda-Gracz: [/b] Myślę, że opowiada on o świecie bezwzględnym i "głodnym" – głodnym zaszczytów, szczęść, posiadań takich czy innych i... miłości. Szkopuł jednak tkwi w tym, że największa miłość, jaka przydarza się jego bohaterom, to miłość własna. Gogol jest dla mnie słowiańskim odpowiednikiem Michela de Ghelderode, zapełniającego świat ludzkimi monstrami: sterylnymi w swojej bezwzględności. Nie wiem, czy to jest pesymistyczna wizja... może po prostu umiejętność patrzenia na rzeczywistość taką, jaka jest.
[srodtytul]Nie istnieje bezinteresowność? [/srodtytul]
Pewnie istnieje, ale nie tu. Tu i teraz bezinteresowny jest tylko głupiec. Nawet miłość jest interesowna. W naszym spektaklu jedynie Agafia wyłamuje się z tych reguł – ona z miłości do Koczkariowa zrobi wszystko. Ale, jak mówi o niej tenże Koczkariow, "ona głupia jest po prostu".
[b]Wiem, że zamierza pani wykorzystać w spektaklu poradniki dla mężczyzn z okresu międzywojnia. Jakie rady można w nich znaleźć? [/b]