Jerzy Jarocki wystawia Sprawę w Teatrze Narodowym

Jerzy Jarocki niezwykle rzadko sięga po twórczość romantyków. Tym większe zainteresowanie budzi przygotowywana przez niego w Teatrze Narodowym premiera „Sprawy" według „Samuela Zborowskiego" Juliusza Słowackiego

Publikacja: 17.09.2011 19:23

Jerzy Jarocki wystawia Sprawę w Teatrze Narodowym

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Pisany w okresie mistycznym Słowackiego nieukończony dramat przez lata pozostawał przedmiotem badań specjalistów usiłujących z pozostawionych rękopisów stworzyć ostateczną wersję.

– Niezborność poszukiwań tego kanonu skłaniała do pewnych dowolności, którymi posługiwał się teatr przy jego realizacjach – mówi Jerzy Jarocki. – Jestem wierny Juliuszowi Słowackiemu, również w warstwie fabularnej, ale nie mogę zapominać o tym, że w odróżnieniu od niego żyjemy w wolnym kraju. Pewne wątki, jednoznaczne w okresie powstawania dramatu, dzisiaj muszą pojawić się z tą poprawką. Nie ukrywam, że boję się trochę, co nam wyjdzie z tej pracy, bo to wyjątkowo trudny i bałamutny dramat. Nadal intensywnie szukamy jego interpretacji.

Jedną z głównych postaci tekstu jest Lucyfer, łączący wątek genezyjskiej filozofii stworzenia świata z historią Polski, szczególnie z procesem, jaki duch Samuela Zborowskiego po swojej śmierci wytacza Janowi Zamoyskiemu, na rozkaz którego został ścięty.

– Lucyfer przebywa drogę od spraw globalnych do ziemskich, od ziemskich do polskich, a w nich do sprawy Zborowskiego i Zamoyskiego – mówi Jerzy Jarocki, tłumacząc tytuł przedstawienia. – W sporze tych dwóch ludzi widzi ważną i archetypową dla Polski sprawę i postanawia im towarzyszyć do końcowego sądu.

Dominika Kluźniak, którą zobaczymy w „Sprawie" jako jednego z czterech duchów wiodących w dramacie, również przyznaje, że jest to jeden z najtrudniejszych tekstów, nad jakimi pracowała.

– Jest niezwykle pojemny, z czego wynika jego ciągła aktualność. Dotyka nie tylko spraw polskich, ale też ostatecznego pojednania i kolejnych etapów naszej duchowości, z których zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy – mówi aktorka.

I zdradza, że poza licznymi lekturami dotyczącymi samego Słowackiego i jego twórczości w trakcie prób Jerzy Jarocki podrzucał aktorom albumy i fragmenty tekstów dotyczących kosmosu i NASA.

Agnieszka Rataj

„Sprawa", na podstawie „Samuela Zborowskiego" Juliusza Słowackiego, reż. Jerzy Jarocki, wyk. Dominika Kluźniak, Mariusz Bonaszewski, Teatr Narodowy, Warszawa, ul. Wierzbowa 3, bilety: 80 zł, rezerwacje: tel. 22 692 06 10, premiera: sobota (17.09), godz. 19, spektakle: niedziela (18.09), godz. 19, wtorek (20.09) – środa (21.09), godz. 19

Pisany w okresie mistycznym Słowackiego nieukończony dramat przez lata pozostawał przedmiotem badań specjalistów usiłujących z pozostawionych rękopisów stworzyć ostateczną wersję.

– Niezborność poszukiwań tego kanonu skłaniała do pewnych dowolności, którymi posługiwał się teatr przy jego realizacjach – mówi Jerzy Jarocki. – Jestem wierny Juliuszowi Słowackiemu, również w warstwie fabularnej, ale nie mogę zapominać o tym, że w odróżnieniu od niego żyjemy w wolnym kraju. Pewne wątki, jednoznaczne w okresie powstawania dramatu, dzisiaj muszą pojawić się z tą poprawką. Nie ukrywam, że boję się trochę, co nam wyjdzie z tej pracy, bo to wyjątkowo trudny i bałamutny dramat. Nadal intensywnie szukamy jego interpretacji.

Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?
Teatr
Ministra Wróblewska: Wojewoda świętokrzyski skontroluje konkurs w teatrze w Kielcach
Teatr
Drugi konkurs w kieleckim teatrze „ustawiony” pod osobę PiS z TVP Kielce?
Teatr
Czy „aniołek Kaczyńskiego” wywoła piekło w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego?
Teatr
Czy władze Świętokrzyskiego ustawiały konkurs na dyrektora teatru w Kielcach?