Impro, czyli grupy improwizatorów występujące w Polsce

Improwizatorzy konkurują z kabaretami. Grają w całej Polsce, a w ten weekend spotkają się w Konstancinie – pisze Tomasz Gromadka

Publikacja: 27.09.2011 18:40

Grupa No Potatoes improwizująca w Lublinie; fot. Wojtek Kornet

Grupa No Potatoes improwizująca w Lublinie; fot. Wojtek Kornet

Foto: materiały prasowe

Improwizacje powstają na podstawie sugestii podrzucanych przez widzów.

Warszawski klub Chłodna 25. Dialog artystów z publicznością: – Miejsce? – Sklep z dywanami. – Bohaterowie? – Konrad Wallenrod i Dracula. – Konwencja? – Kryminał.

Zobacz galerię zdjęć

Po chwili na oczach widzów powstaje zabawna scena o dwóch postaciach literackich tropiących mordercę w sklepie z dywanami.

– Improwizujemy, jak jazzmani – najważniejsze jest reagowanie na siebie, gdyż humor tworzy się dzięki współpracy – mówi Michał Sufin ze stołecznej grupy Klancyk. – Nie ma z góry ustalonych scenariuszy. Ludzie czasem nie wierzą, że nie odtwarzamy wykutych na pamięć tekstów.

Improwizacja, czyli tzw. impro, ma krótkie i długie formy.

– Te pierwsze mogą kojarzyć się z kabaretowymi skeczami, drugie są rozbudowane i przypominają spektakle teatralne – mówi Sufin. – Pomysły na występy tworzymy sami albo korzystamy z zagranicznych wzorców.

Popularną krótką formą są "Kwestie z podłogi". Widzowie przed rozpoczęciem występu piszą na kartkach luźne zdania. Losowane na bieżąco przez improwizatorów współtworzą, często absurdalne, sceny.

– Bez przerwy coś nam nie wychodzi, ale błędy są częścią impro – opowiada Przemek Buksiński z lubelskiej grupy No Potatoes. – Ludzi bawią także nasze niepowodzenia.

Improwizacja ma jednak kilka żelaznych zasad.

– Nie uda się, jeśli nie kontynuujemy tego, co powiedział partner – twierdzi Buksiński. – Aby sprawnie ciągnąć i rozwijać historię, musimy być niezwykle wyczuleni na drugą osobę. Gdyby ludzie tak siebie wzajemnie słuchali, jak my to robimy podczas impro, nie byłoby kłótni ani wojen.

Obecnie w Polsce działa kilkanaście grup występujących kilka razy w miesiącu, najczęściej w klubach.

– W kabarecie, szczególnie tym pokazywanym w telewizji, trwa zastój, nie ma pomysłów na nowe formy – mówi Wojciech Tremiszewski z gdańskiej formacji W Gorącej Wodzie Kompani. – Powstają tylko kolejne warianty skeczy sprzed lat. Impro może motywować kabareciarzy do szukania czegoś nowego.

Gdańska grupa ma w repertuarze spektakl "Szekspiracje". Ze znanych sztuk angielskiego dramatopisarza widzowie wybierają postacie dla improwizatorów.

– Nie mam za zadanie wcielić się np. w Makbeta, ale wykorzystać jego charakterystyczne cechy. Muszę stworzyć scenę, w której knuję intrygę, cierpię psychicznie i ponoszę porażkę – twierdzi Tremiszewski. – Spektakl był grany w tym roku podczas Festiwalu Szekspirowskiego.

Impro powstało w latach 50. XX wieku w Anglii i USA.

– Rosyjscy aktorzy, którzy wyemigrowali do Stanów, z metody reformatora teatru Konstantego Stanisławskiego wyprowadzili technikę improwizacji pomocną w edukacji teatralnej – mówi Sufin. – Okazało się, że impro samo w sobie może być spektaklem.

W tym samym czasie w Anglii podobną metodę opracowali dramatopisarze z Royal Court Theatre.

Polska publiczność często podrzuca artystom kontrowersyjne sugestie.

– Zdarzyło się nam improwizować na temat zabicia Żyda przez gestapowca czy śmierci Boga – opowiada Tremiszewski. – Naszym credo jest czeskie powiedzenie: poczucie humoru nie zna świętości. Polakom, niestety, brakuje dystansu, zbyt szybko się irytujemy.

Sugestie widowni często odnoszą się do bieżących medialnych tematów. – Ludzie przez śmiech odreagowują społeczne napięcia – mówi Artur Jóskowiak z wrocławskiej grupy KWIK. – Podczas powodzi jeden z widzów zaproponował na miejsce sceny – wały. Udało się stworzyć zabawną scenę i nikt się nie obraził.

Grupy mają swoich wiernych i aktywnych widzów, którzy współtworzą występy.

– W impro jest magia – za pomocą kilku reguł spełniamy fantazje i zachcianki publiczności – uważa Wojciech Tremiszewski. – Widzowie cieszą się jak dzieci, gdy ich pomysły ożywają na scenie.

1 i 2 października odbędzie się festiwal 3dwa1 Improff w Konstancinie pod Warszawą, na który przyjadą grupy z całej Polski.

Improwizacje powstają na podstawie sugestii podrzucanych przez widzów.

Warszawski klub Chłodna 25. Dialog artystów z publicznością: – Miejsce? – Sklep z dywanami. – Bohaterowie? – Konrad Wallenrod i Dracula. – Konwencja? – Kryminał.

Pozostało 95% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie