Siłę przedstawienia wzmocniły informacje o skutkach skażenia po wybuchu w Japonii. Spektakl przypomina, jak w PRL pochód pierwszomajowy ważniejszy był od zdrowia obywateli zagrożonego katastrofą elektrowni atomowej. Głównym bohaterem jest profesor Zbigniew Jaworowski, który pracował w Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie. Dysponując informacjami o promieniowaniu wiele tysięcy razy przekraczającym normy, próbował poinformować o tym swoich przełożonych, by rząd niezwłocznie uruchomił program ratowniczy dla kraju.

Wszystkim dzieciom oraz kobietom w ciąży groziła bowiem choroba nowotworowa.

Obserwujemy przerażenie wysokich urzędników, którzy boją się przekazać złe wieści o katastrofie w „bratnim" Związku Radzieckim. Śledzimy dni grozy, kiedy nie było oficjalnych informacji o przyczynach promieniowania, z perspektywy ciężarnej kobiety, przerażonej oczekiwaniem na opóźniający się poród. Korespondenci PAP w Moskwie starają się zdobyć jakiekolwiek informacje, walcząc ze strachem o własne posady i z rosyjską blokadą. Najbardziej dramatyczny jest wątek drużyny Ryszarda Szurkowskiego. Władze związku kolarskiego nie wahały się użyć gróźb i szantażu, byle tylko zmusić sportowców do udziału w zawodach zaplanowanych w Kijowie, nieopodal miejsca katastrofy.