Teatr Derevo, jedna z najsłynniejszych awangardowych grup teatralnych, znów zachwyciła warszawską publiczność. Na wolskiej scenie Teatru Dramatycznego podczas Festiwalu Sztuki Mimu zaprezentowali spektakl „Once".
W tej wzruszającej opowieści o budzeniu się miłości czerpali garściami ze skarbnicy kultury europejskiej. Liryzm harmonijnie sąsiadował z groteską i humorem, a wszystko doprawione elementami horroru i czarnej magii. Derevo świetnie łączy różne teatralne tradycje: pantomimę, taniec współczesny, butoh, komedię dell' arte, klaunadę, performance, a nawet physical theatre i happening. Były odwołania do Bułhakowa, w warstwie plastycznej do malarstwa Chagalla, a także widoczne nawiązanie do awangardy rosyjskiej lat 30. XX w.
Uczucie, które obudziło się w parze głównych bohaterów, mimo że dodawało im skrzydeł, wciąż napotykało trudności i nieporozumienia. Niektóre tak groteskowe jak pijany Amor z połamanym łukiem, z którego nie był w stanie wypuścić strzały. Sporo namącił w tej opowieści diabeł, który tak jak u Bułhakowa zamiast Zła czynił Dobro i często okazywał się pomocny.
Miłość poddawana była ciągłej próbie, ale też dawała siłę i nadzieję. Wpisana była w znaki zodiaku oraz symbole popkultury. Spektakl skrzył się dowcipem, a twórcy wykazali się nieokiełznaną wyobraźnią. Zadbali o najdrobniejsze szczegóły. Kiedy główna bohaterka zaczęła marzyć o dalekiej wyprawie, statek na wiszącym na ścianie obrazie nieoczekiwanie zaczął płynąć i wypuszczał dym.