Mistrz ?i Małgorzata w Lublinie

Lubelski spektakl „Mistrz ?i Małgorzata" to nazbyt uproszczona, choć ciekawa aktorsko, inscenizacja powieści Bułhakowa - pisze Jan Bończa-Szabłowski.

Aktualizacja: 01.07.2014 18:07 Publikacja: 30.06.2014 23:59

Lidia Olszak (Hela) i Hanka Brulińska (Piosenkarka)

Lidia Olszak (Hela) i Hanka Brulińska (Piosenkarka)

Foto: Teatr Osterwy, Mateusz Wajdav Mateusz Wajdav

Tomasz Mann napisał w jednym z esejów: „Talent nie jest niczym innym, jak zdolnością do posiadania losu. Los artysty najpełniej dokonuje się w jego dziele. »Mistrz i Małgorzata«, poruszająca powieść napisana w mrocznych czasach stalinowskich, jest ściśle związana z tragicznymi kolejami życia Michała Bułhakowa".

Zobacz galerię zdjęć

Wielowątkowość powieści sprzyja licznym interpretacjom. Artur Tyszkiewicz przygotował jedną z nich w lubelskim Teatrze im. Osterwy. Pominął wiele istotnych wątków, więc nazywanie tego, co zobaczyliśmy, „Mistrzem i Małgorzatą" jest, moim zdaniem, nadużyciem. Przedstawienie to właściwie rozszerzona wersja seansu czarnej magii Wolanda. Widzowie siedzą na scenie, a widownia z kolorowymi balkonami zamieniona jest w arenę cyrkową. Na ustawionej obrotówce są konie z wesołego miasteczka.

To nie jest „Mistrz i Małgorzata", lecz raczej „Woland Variete". Kluczowy dla powieści wątek Piłata i Jeszui jest pominięty, bo, jak przyznał Tyszkiewicz, zupełnie mu się „nie kleił do tego całego variete".

Co więcej, nawet widowiskowy bal u Wolanda ogranicza się wyłącznie do układów choreograficznych. Kilka scen jest groteskowych, np. Woland rozmawia z osadzoną w półmisku głową Żorża Bengalskiego, informując go, że wieczorem... obetną mu głowę.

Spektakl w cyrku inkrustowany piosenkami Violetty Villas ma zapewne symbolizować dzisiejszy świat pozorów i tandetnego sentymentalizmu. Tyszkiewicz, który ma w dorobku udane inscenizacje Słowackiego i Lewina, próbując „unowocześnić" powieść – spłycił ją.

Przekonał mnie natomiast jako reżyser, który interesująco poprowadził aktorów. Charyzmatyczny Woland to kolejna udana rola Przemysława Stippy.  Krzysztof Olchawa nawet w niewielkiej roli doktora Strawińskiego potwierdził, że jest jednym z najlepszych aktorów swego pokolenia. Jego Strawiński to intelektualista outsider, który na absurdalną rzeczywistość patrzy z dystansem i masochistyczną wręcz ciekawością.

Warto też odnotować bardzo udany powrót na lubelską scenę Jacka Króla. Niegdysiejszy Gustaw i Hamlet teraz objawił się jako pełen wdzięku i diabelskiego sprytu rzezimieszek Asasello w zdecydowanej opozycji do anielsko zniewieściałych, „genderowych" postaci Korowiowa (Daniel Dobosz) czy Behemota (Wojciech Rusin).

W pamięci pozostają ponętna Hella Lidii Olszak oraz melancholijna Piosenkarka Hanka Brulińska. Nie można również pominąć tytułowych bohaterów  w poruszającej interpretacji Janusza Łagodzińskiego i Marty Ledwoń, choć z winy adaptatora znaleźli się zupełnie na uboczu.

Inscenizacja „Mistrza i Małgorzaty" na cyrkowej arenie nie jest pomysłem oryginalnym. Po raz pierwszy w takiej scenerii zaprezentował  Bułhakowa  Krzysztof Jasiński już w 1976 roku.  Ponieważ miał świadomość, że pokazuje jedynie wybrane fragmenty utworu spektakl zatytułował „Pacjenci". I był on poruszającym studium zniewolenia jednostki w „dostatnich" latach PRL. Sceniczny Woland był jednocześnie dyrektorem szpitala psychiatrycznego oraz łączył w sobie wątek Poncjusza Piłata. Przedstawienie o świecie, który wypadł z ram i stał się jednym wielkim domem wariatów zapierało dech. Obecne Tyszkiewicza  to jest jedynie lekkostrawna, miejscami dość nudnawą opowiastką, dostosowaną do średnio wymagającego widza.

Jan Bończa-Szabłowski

Tomasz Mann napisał w jednym z esejów: „Talent nie jest niczym innym, jak zdolnością do posiadania losu. Los artysty najpełniej dokonuje się w jego dziele. »Mistrz i Małgorzata«, poruszająca powieść napisana w mrocznych czasach stalinowskich, jest ściśle związana z tragicznymi kolejami życia Michała Bułhakowa".

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 89% artykułu
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły