W drugiej części tancerka i tancerz wsysają się w siebie ustami jak na ekspresjonistycznym obrazie Edvarda Muncha „Pocałunek”.
Kenneth Bruun Carlson i Patricia Vázquez całują się i tańczą. Nie odrywając od siebie ani na chwilę ust, wiją się, uginają nad i pod sobą. Stanowią jedność. W opinii recenzentów ten pocałunek jest najprawdopodobniej najdłuższym w historii tańca.
Oswojony z postmodernistyczną obyczajowością widz zamiera w oczekiwaniu. Czy artyści wytrwają w tym zespoleniu i czy posuną się dalej w swej zmysłowej grze? Jednak nie. Po ponad trzech minutach tancerze odrywają się od siebie.
– W pierwotnej wersji zaplanowano, że tancerka i tancerz nałożą na zęby plastikowe wkładki ochronne, by mogli się swobodniej obracać – opowiada „Rz” Agnieszka Długoszewska, tancerka z „Position of elsewhere”. Polka występuje w Cullbergbaletten od dwóch lat, a na scenie od lat 12.
Choreograf jednak zrezygnował z pomysłu, bo naturalny pocałunek bez wkładek bardziej pasował do całości spektaklu. – Naturalnie, był bardziej prawdziwy, ale też bardzo trudny technicznie – tłumaczy tancerka.