Koreańczycy wierzą, że pochodzą od niedźwiedzicy.
Według legendy 2,5 tysiąca lat przed naszą erą na ziemię zszedł Hwanung, syn stwórcy świata. Podobno szukał jadeitowego pierścienia, który upadł mu z nieba gdzieś w okolicach półwyspu. Rozgarniał materię, tworząc przy okazji góry i doliny obecnej Korei, aż wreszcie spotkał niedźwiedzicę i tygrysa, które poprosiły go, by zamienił ich w ludzi. Hwanung dał im zadanie – mieli przetrwać 100 dni, jedząc jedynie 20 ząbków czosnku i garść piołunu. I to wszystko w jaskini, nie wychodząc ani razu na słońce.
Tygrys szybko dał za wygraną, ale niedźwiedzica wytrzymała i przemieniła się ostatecznie w kobietę o imieniu Ungnyeo. Hwanung został jej mężem i po pewnym czasie urodził się z tego związku Tangun, który w 2333 roku p.n.e. założył pierwsze koreańskie królestwo nazwane Gojeseon. Od tego roku rozpoczyna się koreański kalendarz, w związku z tym dla Koreańczyków nasz rok 2018 jest rokiem 4351. Rocznicę założenia państwa obchodzi się trzeciego października i nazywa „dniem otwarcia niebios". Koreańczycy do dziś wierzą, że miejsce, na które z nieba zstąpił Hwanung, ma niezwykłą moc i że to stamtąd pochodzi cały koreański naród. To góra Paektu, która obecnie znajduje się na granicy Chin oraz Korei Północnej. Na Północy z kolei bogiem stał się Kim Ir Sen, dziadek obecnego przywódcy, a rokiem numer jeden jest nasz 1912, wtedy to dziadek założyciel przyszedł na świat. Według kalendarza północnokoreańskiego mamy obecnie 107 rok tzw. Dżucze, stworzonej przez ideologów koncepcji „samowystarczalności" państwa.
![](http://grafik.rp.pl/grafika2/1494484.jpg)
Północ czy Południe?
Rozbieżności w kalendarzach nie oznaczają jednak, że Północ jest dużo młodsza od Południa. Do zakończenia II wojny światowej oraz czasów wojny domowej, która spustoszyła półwysep między 1950 a 1953 rokiem, Korea była jedna. Przez wieki opierała się najazdom, płaciła trybuty chińskim cesarzom, nie prowadziła żadnych podbojów. W swojej długiej historii na setki doświadczonych inwazji tylko raz koreańskie wojska walczyły za granicami kraju. Był to kontyngent południowokoreańskich marines, którzy w latach 60. ubiegłego wieku pomagali Amerykanom pacyfikować Wietnam.