W kwietniu prokurator generalny USA William Barr opublikował zredagowaną wersję raportu przygotowanego przez Roberta Muellera. Mueller napisał w nim, że nie ma żadnych dowodów na to, aby Trump albo ktoś z jego otoczenia działał w 2016 roku w zmowie z Rosjanami.
Raport nie zawiera też oskarżenia Trumpa o próbę obstrukcji wymiaru sprawiedliwości i działania zmierzające do przyspieszenia zakończenia prac Roberta Muellera (Trump zarzucał Muellerowi i jego zespołowi "polowanie na czarownice" i wielokrotnie publicznie wzywał do zakończenia śledztwa dla dobra Stanów Zjednoczonych). Jednocześnie jednak Mueller nie stwierdza w raporcie jednoznacznie, że Trump takiej obstrukcji się nie dopuścił.
Komisje sprawiedliwości i wywiadu od dwóch miesięcy negocjowały z Robertem Muellerem w kwestii jego zeznań przed Kongresem. Mueller bardzo długo nie chciał się na to zgodzić.
W liście do Muellera przewodniczący obu komisji przekonywali jednak, że "Amerykanie zasługują na to, aby usłyszeć bezpośrednio od niego o jego śledztwie i wnioskach płynących z niego".
Barr przedstawiając raport Muellera podkreślił, że wynika z niego, iż Donald Trump nie złamał prawa, ale przyznał jednocześnie, iż Mueller opisał "10 sytuacji dotyczących prezydenta i wskazywał teorie prawne łączące te działania z elementami działań o charakterze obstrukcji (wymiaru sprawiedliwości)".