- Zachęcałem panią przewodniczącą do tego, by niejako uciec do przodu z tych problemów unijnych wynikających z wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. W związku z wyjściem z UE Wielkiej Brytanii będzie mniej środków, w związku z tym UE skupia się na ograniczaniu pewnych programów. Tymczasem to co przedstawiłem dzisiaj to była próba przeskoczenia tego problemu, pokazania dodatkowych źródeł dochodu dla UE i poszczególnych krajów - mówił Morawiecki.
- Okazało się, że pani przewodnicząca jest bardzo otwarta na wszystkie pomysły tego typu. Ważne, aby nowe idee padły na podatny grunt. Mam wrażenie, że trafiło to na bardzo podatny grunt - dodał premier.
- Rozmawialiśmy o trudnych tematach: migracja, polityka handlowa, protekcjonizm ze strony wielkich "kontynentów" - Chiny, USA, Indie. To są nasi partnerzy, ale przede wszystkim musimy dbać o nasze podwórko, o polskie miejsca pracy - mówił Morawiecki.
- Rozmawialiśmy również o sprawach związanych z obsadą stanowisk. Poruszyłem tu kwestie związane z PE, z równowagą geograficzną z koniecznością reprezentacji Polski, krajów Europy Środkowej w ważnych komisjach. Chodzi mi o ważne teki, które są ważne w polityce realnej. Zaproponowałem tu szeroko rozumiane obszary gospodarcze, infrastrukturalne, które są w polu naszych zainteresowań, ponieważ zależy nam na szybkim wzroście gospodarczym - poinformował Morawiecki.
- Wreszcie pole na którym się mocno skupiliśmy to sprawiedliwa transformacja klimatyczna. Kwestie szeroko związane z energetyką, klimatem. Broniłem tu polskich inwestycji, polskich miejsc pracy wskazując jak chcemy zapewnić, żeby utrzymać miejsca pracy z jednej strony, a z drugiej aby powietrze było coraz bardziej czyste, a emisja dwutlenku węgla - wyjaśnił Morawiecki.
Premier poinformował też, że podczas dwuipółgodzinnej rozmowy z von der Leyen ani razu nie poruszona została kwestia praworządności.