Nawalny przebywa obecnie w szpitalu w Niemczech, gdzie lekarze wstępnie ustalili, że prawdopodobnie padł ofiarą otrucia. Wcześniej lekarze rosyjscy, którzy leczyli go w szpitalu w Omsku przekonywali, że nie znaleźli dowodów, iż opozycjonista został otruty - a nagłe pogorszenie się jego stanu zdrowia tłumaczyli spadkiem poziomu cukru w organizmie.
Kreml oświadczył, że na razie nie ma podstaw do prowadzenia śledztwa ws. ewentualnego otrucia Nawalnego.
Tymczasem Żdanow nie ma wątpliwości, że Nawalny padł ofiarą trucizny. Jego zdaniem zgodę na otrucie Nawalnego mógł wydać jedynie Putin.
- On nienawidzi tego co robi FBK, które ujawnia prawdę o nim (Putinie - red.) i jego otoczeniu - dodał.
Na razie nie wiadomo dokładnie jaka trucizna została podana Nawalnemu. Lekarze z Niemiec mówią jednak o znalezieniu w organizmie opozycjonisty śladów inhibitorów cholinoesterazy - do tej grupy należą m.in. gazy bojowe, w tym "Nowiczok" - substancja, której użyto do otrucia w Wielkiej Brytanii Siergieja Skripala w 2018 roku.