- W walce z Covid-19 ważna jest solidarność. Jesteśmy teraz w momencie, który w historii świata zdarza się raz na sto lat. Dlatego jesteśmy zainteresowani pomocą jaką zaoferowali Polakom nasi zachodni sąsiedzi. Pierwsza fala pandemii nie była tak dotkliwa a taką pomoc otrzymaliśmy od naszych partnerów zza Odry oraz z naszego regionu partnerskiego Hajnan w Chinach - tłumaczyła swój apel do Niemców marszałek Elżbieta Polak z Platformy Obywatelskiej. Brandenburgia i Saksonia to landy graniczące po niemieckiej stronie z województwem lubuskim, jednocześnie są dla niego regionami partnerskimi. - Mamy umowy wieloletnie i współpracujemy w różnych obszarach - zapewniała Polak.
Polak podkreśliła, że województwo „chętnie skorzysta z każdej oferty pomocy partnerów i przyjaciół”. Premierzy Brandenburgii i Saksonii odpowiedzieli na apel marszałek, zapewniając, że przekażą województwu niezbędne wsparcie. Na razie nie wiadomo jednak, w jakiej formie. - Mam już odpowiedź, że traktują naszą prośbę jako pilną - zapewniła Polak.
Innego zdania jest wojewoda lubuski. Władysław Dajczak (Prawo i Sprawiedliwość) ocenił, że prośba o pomoc, skierowana do Niemiec, była niepotrzebna. - Zawsze jest dobrze sobie pomagać. Jednak w tej chwili nie mamy w województwie lubuskim sytuacji dramatycznej i krytycznej, że musimy prosić kogoś o pomoc. W tym tygodniu jest kolejna dostawa leku do Polski, nie brakuje nam również sprzętu - zapewnił.
W województwie lubuskim potwierdzono dotąd 11 572 przypadki zakażeń koronawirusem (650 w ciągu ostatniej doby), z czego 4738 pacjentów to ozdrowieńcy. 157 chorych z Covid-19 zmarło.
Do 7 grudnia gotowy ma być szpital tymczasowy, zlokalizowany w budowanym Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Zielonej Górze. - Mam informacje od prezesów szpitali, że brakuje leku remdesivir. W całej Polsce są też problemy z tlenem – choć tutaj mamy zbiornik tlenowy - mówiła marszałek Polak, wizytując we wtorek przygotowywany obiekt.