W wyniku porozumienia rozporządzenie wiążące praworządność z wypłatą unijnych funduszy uzgodnione przez PE i Niemcy pozostaje w niezmienionym kształcie. Do jakiego stopnia zawarte w konkluzjach zapisy mają moc prawną określającą warunki wykonania tego rozporządzania, a do jakiego jedynie wymiar polityczny. Jacek Saryusz-Wolski czy Witold Waszczykowski mówią o ograniczeniu naszej suwerenności.
Konrad Szymański: To jest nadzwyczajna sytuacja, która została rozwiązana nadzwyczajnymi metodami. Pewnie dlatego łatwo o błąd. Konkluzje w bardzo jasny sposób wykluczają uznaniowe, polityczne nadużywanie rozporządzenia w celu wywierania nacisku finansowego na państwo członkowskie. Czytamy tam m.in., że samo naruszenie praworządności nie daje podstaw do zawieszania płatności. Musi zaistnieć powiązana skutkowo szkoda dla budżetu UE. Dla realnej skuteczności tych wytycznych kluczowe znaczenie ma zobowiązanie KE do stosowania tych wynegocjowanych przez nas reguł. Tylko KE może uruchomić ten mechanizm, więc takie zobowiązania są gwarancją bezpieczeństwa budżetowego Polski i innych krajów.