"Jesteśmy zaniepokojeni decyzją rozmieszczenia elementów tego systemu i łączymy się z narodami, które w znacznej większości tarczę odrzucają" - napisali szefowie lewicowych partii z Polski, Czech, Austrii, Niemiec, Słowenii i Słowacji. We wspólnej deklaracji przyjętej w Pradze zaapelowali o włączenie do negocjacji Unii Europejskiej, NATO i Rady NATO - Rosja.
Ich zdaniem decyzja o budowie bazy rakietowej w Polsce i radaru w Czechach nie może być podejmowana na zasadzie jednostronnych czy dwustronnych porozumień, bo tarcza "dotyczy bezpieczeństwa całej Europy". Deklaracji nie podpisali tylko węgierscy socjaliści. Uznali, że Europa jest wystawiona na zagrożenie terrorystyczne i powinna się przed nim bronić.
Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak ogłosił natomiast w Pradze, że jego partia zamierza sprawę tarczy wykorzystać w kampanii wyborczej. - 75 procent Polaków jest przeciwnych amerykańskiej bazie - mówił Olejniczak.
Zdaniem SLD rząd nie przeprowadził kampanii informacyjnej na temat tarczy i za mało konsultował swoje plany z opozycją. - Było zaledwie jedno spotkanie z premierem w tej sprawie. A jaka jest wiedza na temat tarczy, było widać podczas wizyty naszych parlamentarzystów pod koniec sierpnia w USA, kiedy oglądaliśmy amerykańską bazę na Alasce. Niektórzy ze zdziwieniem się dowiedzieli, że rakiety nie są uzbrojone - mówi "Rz" Tadeusz Iwiński z SLD.
Nie wiadomo jednak, czy sprawę tarczy w kampanii wyborczej zechcą wykorzystać Demokraci.pl, którzy tworzą z SLD jeden blok wyborczy - LiD. Ich lider Janusz Onyszkiewicz przyznał, że między jego partią a SLD są w sprawie tarczy rozbieżności.