Dokumentalny film o Zagładzie należąca do Hamasu telewizja pokazała niemal dokładnie w 60. rocznicę powstania Izraela. Zdaniem palestyńskich radykałów Holokaust i powstanie państwa żydowskiego są ściśle powiązane. Żydzi szykując się do podbicia Palestyny, mieli wymordować niepełnosprawnych, chorych i starych współbraci.
„Zawiązali diabelski spisek, by zbrodniczymi metodami pozbyć się tego ciężaru” – mówi lektor. W tle widać ludzi wprowadzanych do bydlęcych wagonów i stosy trupów. Twórcy filmu wskazują na odpowiedzialnych za ludobójstwo: to pierwsi przywódcy Izraela – Dawid Ben Gurion i Golda Meir. Chcieli rzekomo „wyselekcjonować energiczną młodzież” zdolną do prowadzenia wojny na Bliskim Wschodzie, a teraz „zrzucają winę” na Niemców, by zyskać sympatię w świecie.
– Holokaust to żart. Część perfekcyjnego przedstawienia – mówi Amin Dabur, szef Palestyńskiego Centrum Badań Strategicznych, w filmie przedstawiany jako ekspert. Według niego 6 mln zabitych Żydów to „czysta propaganda”.
Film umieszczony w Internecie przez organizację zajmującą się monitorowaniem palestyńskich mediów (PMW) obejrzało kilkadziesiąt tysięcy ludzi. – Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Dużo rzeczy widziałem, ale to przekracza wszelkie granice przyzwoitości – mówi szef PAM Itamar Marcus. Podkreśla, że Palestyńczycy w mediach, książkach i podręcznikach często manipulują historią Holokaustu. Zaniżają liczbę ofiar lub twierdzą, że go nie było. Przypisywanie odpowiedzialności za Zagładę Żydom jest czymś nowym.
Teza sformułowana w filmie jest tak absurdalna, że trudno sprawę traktować poważnie. – Tak się może wydawać komuś z Polski. W pańskim kraju wiedza na temat historii II wojny światowej jest bardzo duża. Przeciętny mieszkaniec Autonomii Palestyńskiej nie ma o tym bladego pojęcia. Wiedzę czerpie z rodzimych mediów – podkreśla szef PMW.