SARS-CoV-2 rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Uwalniany podczas kasłania bądź kichania opada na różne powierzchnie. - Koronawirus może być przekazywany np. poprzez kontakt ze skażonymi powierzchniami czy podawanie ręki. Konieczne jest jednak w takich przypadkach, aby ręka czy przedmiot miała następnie kontakt z błonami śluzowymi, czyli jamą ustną czy nosem. Opisywane są też przypadki szerzenia się wirusa poprzez kontakt ze spojówkami - wyjaśnia dr Kamila Białek-Galas, specjalista dermatolog-wenerolog z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie. - Aktualnie brak jednak badań jednoznacznie wskazujących na to ile utrzymuje się on na skórze człowieka. Wiadomo jednak, że w przypadku innych wirusów np. wywołujących przeziębienie czy grypę, okres utrzymywania się ich na skórze, wynosi od kilku minut do ok. godziny - tłumaczy lekarz.
Rozsądne ablucje
Jak często myć ręce w czasach zarazy? Wiadomo, jak najczęściej. Oprócz codziennych “higienicznych” okazji należy aktualnie sięgać również po mydło , a zwłaszcza po powrocie do domu, po wizycie w przestrzeni publicznej, pomieszczeniu, w którym przebywa chory, przed i po posiłku, po wydmuchaniu nosa, kaszlu, kichaniu. Dłoniom należy każdorazowo poświecić ok. minimum 30 sekund, z czego przez 20 sekund szorując je dokładnie.
Taka ilość wody i detergentów, nie służy jednak skórze. Problem dotyczy zwłaszcza osób z szczególnie suchą skórą, lub schorzeniami takimi jak np. atopowe zapalenie skóry lub egzema, u których dochodzi do uszkodzenia bariery naskórkowej, co sprzyja zarówno wywołaniu reakcji na alergen, jak również nadkażeniu, np. przez wirusy czy bakterie.
- Należy zatem pamiętać, że w parze z prawidłowym myciem rąk i dezynfekcją zawsze powinna iść odpowiednia pielęgnacja skóry, czyli natłuszczanie skóry preparatami, takimi jak emolienty. Dobrze sprawdzają się w praktyce dermatologicznej tzw. kremy barierowe usprawniające regenerację uszkodzonej skóry. Dobrym sposobem, aby zapobiegać uszkodzeniu skóry u osób z tendencją do wyprysku kontaktowego, jest stosowanie do mycia skóry tzw. syndetów, a nie zwykłego mydła. Są to substancje myjące, które w odróżnieniu od mydła nie powoduję przesuszenia i podrażnienia, jednocześnie nie wywołując uszkodzenia płaszcza lipidowego skóry - wyjaśnia dr Kamila Białek-Galas.