Julia Tymoszenko, sojuszniczka Juszczenki z czasów pomarańczowej rewolucji, żałuje, że poparła jego kandydaturę w wyborach prezydenckich w 2004 r. – Jestem w opozycji wobec takich urzędników jak prezydent Ukrainy, prezes banku narodowego Wołodymyr Stelmach i wszystkich przestępczych ugrupowań, które ich otaczają – oświadczyła.

Tak ostre słowa szefowa rządu wypowiedziała po dramatycznym spadku wartości ukraińskiej waluty. Kilka miesięcy temu za dolara na Ukrainie płacono 5 hrywien, w ostatnich dniach dwukrotnie więcej. Tymoszenko uznała to za spekulację, za którą stoi prezydent Juszczenko.– Żałuję, że człowiek, którego wspierałam, zszedł do takiego poziomu, iż wstydzę się nawet wymawiać jego nazwisko – mówiła premier. Juszczenko szybko odpowiedział na te oskarżenia. – Swymi oświadczeniami Tymoszenko udowodniła, że przeszła do opozycji wobec państwa i własnego narodu – uznał.

Zdaniem analityków coraz ostrzejszy spór między sojusznikami z czasów pomarańczowej rewolucji oznacza, że Tymoszenko zdecydowała się wystąpić przeciwko Juszczence w wyborach prezydenckich w 2010 roku.