W podobnym plebiscycie w grudniu 2007 r. lewicowy prezydent poniósł porażkę dzięki wielkiej mobilizacji opozycji. Zrobi wszystko, by w drugim referendum, planowanym na 15 lutego, sytuacja się nie powtórzyła. Zagrzewa do walki swych fanów.

W poniedziałek bojówkarze Hugo Chaveza obrzucili bombami z gazem łzawiącym nuncjaturę papieską w Caracas. Parę godzin później zaatakowali w ten sam sposób dom Marcela Garniera, dyrektora niepokornej telewizji RCTV Internacional. Kolejna bomba wybuchła przed Federacją Studentów. Takich bomb policja używa do rozpędzania antyrządowych protestów.

Od soboty ludzie Chaveza okupują siedzibę burmistrza Caracas Antonia Ledezmy, polityka opozycji. Wdarli się tam z bronią w ręku i oświadczyli, że jako przedstawiciele ludu konfiskują budynki, by zainstalować w nich sztaby koordynujące programy socjalne prezydenta.