Nowy rząd amerykański uważa tak zwane przekazania nadzwyczajne za ważny instrument w walce z terroryzmem i nie zamierza ich zaniechać, podał dziennik „Los Angeles Times”, powołując się na źródła z administracji Baracka Obamy.
Przekazanie nadzwyczajne polega na zatrzymaniu przez amerykański wywiad za granicą (bez wyroku sądu) osób podejrzanych o działalność terrorystyczną i potajemnym przewiezieniu ich do innego kraju, gdzie są przesłuchiwane.Mimo że Obama zapowiedział zamknięcie obozu w Guantanamo i tajnych więzień CIA za granicą, transfery nie zostały zakazane. Metodę tę potępił Parlament Europejski.
– Te doniesienia są dla nas wielce niepokojące. Od dawna walczymy z przekazaniami, są one fundamentalną częścią nielegalnego systemu walki z terroryzmem, któremu się sprzeciwiamy. Rządy muszą dbać o bezpieczeństwo, ale legalnymi metodami – powiedziała „Rz” Lydia Aroyo z Amnesty International w Londynie.
Najgłośniejsza tego rodzaju sprawa dotyczyła Libańczyka z niemieckim obywatelstwem Chalida al Masriego, który został w 2004 roku zatrzymany w Macedonii (nazywa się tak samo, jak jeden z liderów al Kaidy), przekazany CIA, która z kolei przewiozła go do Afganistanu, gdzie – jak twierdzi – był przez parę miesięcy torturowany przez Amerykanów.
Gdy wreszcie CIA zorientowała się, że zaszła pomyłka, al Masri został przerzucony do Albanii i pozostawiony na środku wiejskiej drogi. Sprawa popsuła relacje między Waszyngtonem i Berlinem, który w 2007 roku wystąpił nawet z wnioskiem o ekstradycję agentów CIA uczestniczących w porwaniu.