Na zmianach skorzysta przede wszystkim Petersburg – główna atrakcja turystyczna rosyjskiej północy. Uchwałę premiera Władimira Putina powitano tam z radością. Firmy turystyczne i władze miasta od dawna próbowały przekonać Moskwę do złagodzenia wymogów wizowych, by przyciągnąć turystów. – To nie tylko świetny ruch sam w sobie, ale przy okazji działanie antykryzysowe – mówi „Rz” wiceszef Rosyjskiego Związku Przemysłu Turystycznego Siergiej Korniejew.
[wyimek]Petersburg liczy na zwiększenie liczby gości z Europy Zachodniej [/wyimek]
Automatycznie zmaleją koszty i znikną uciążliwe formalności. Biznes turystyczny liczy na zwiększenie liczby gości ze Skandynawii i Europy Zachodniej. – Obecnie z Petersburgiem prawie nie ma połączeń promowych, które są przecież o wiele tańsze niż rejsy dużymi statkami wycieczkowymi. Myślę, że armatorzy ocenią sytuację i to się wkrótce zmieni – dodaje. W ubiegłym roku do Petersburga przypłynęło 317 dużych jednostek, w tym roku – mimo kryzysu – ma ich być 320.
Dotychczas ułatwienia wizowe dotyczyły wyłącznie ich pasażerów. Pomogło, bo liczba gości odwiedzających Petersburg wzrosła, ale to rozwiązanie miało kilka wad. Można było wyjść na brzeg, ale tylko w ramach zorganizowanej wycieczki. Obowiązkowe były noclegi na statku.
– Teraz można będzie swobodnie poruszać się po mieście – tłumaczy Korniejew.