Strefa Gazy, niewielka palestyńska enklawa wciśnięta pomiędzy Egipt i Izrael, wielokrotnie była areną krwawych bratobójczych walk. Przeciwnikami byli jednak zawsze bojownicy Fatahu (umiarkowanego ruchu politycznego opowiadającego się za negocjacjami z Żydami) i Hamasu (radykalnej organizacji islamskiej).
Tym razem jednak naprzeciw hamasowców, którzy sprawują kontrolę nad Strefą Gazy, stanęli bojownicy jeszcze bardziej skrajnej i radykalnej grupy – Wojowników Allaha. Podczas modłów w meczecie w Rafah jej przywódca Abdel Latif Moussa ogłosił powstanie na terenie Strefy „islamskiego emiratu”. Oskarżył też Hamas o łamanie praw zapisanych w Koranie.
[wyimek]Wielu mieszkańców Strefy uważa, że Hamas zdradził ich ideały[/wyimek]
Na miejsce natychmiast przybyli uzbrojeni po zęby hamasowcy. Na ich widok ludzie Moussy otworzyli ogień. Rozpoczęła się długotrwała strzelanina. Wojownicy Boga bronili dostępu do meczetu i sąsiednich budynków.
Wreszcie Hamas przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Fanatyczni muzułmanie zginęli, uciekli lub dostali się do niewoli. Nie udało się schwytać przywódcy grupy – gdy do domu Moussy wpadli ścigający go hamasowcy, odpalił on potężny ładunek wybuchowy umieszczony na własnym ciele.