Związek Polaków w impasie

Reżimowy Związek Polaków na Białorusi wybierze w sobotę przywódcę, ale nie rozwiąże to problemu ZPB

Aktualizacja: 11.09.2009 11:05 Publikacja: 11.09.2009 05:23

Józef Łucznik (w środku) od sierpnia 2005 roku kieruje kontrolowanym przez władze Związkiem Polaków

Józef Łucznik (w środku) od sierpnia 2005 roku kieruje kontrolowanym przez władze Związkiem Polaków na Białorusi

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Od 2005 roku Związek Polaków na Białorusi ma dwa kierownictwa: jedno z Andżeliką Borys, nieuznawane przez Mińsk, ale popierane przez Warszawę – i drugie, z Józefem Łucznikiem na czele, funkcjonujące z namaszczenia białoruskich władz, nieuznawane w Polsce. „Związek Łucznika” zbiera się już po raz drugi.

W siedzibie związku w Grodnie nie sposób się dowiedzieć, gdzie odbędzie się zjazd. Nieoficjalnie wiadomo, że w grodzieńskich Zakładach Azotowych, z dala od centrum. – Chodzi o to, by zapobiec naszej demonstracji. Fabryka ma ochronę, więc się do niej nie zbliżymy – mówi „Rz” jeden z działaczy ZPB kierowanego przez panią Borys.

Nieoficjalnie wiadomo, że Łucznik może nie kandydować w wyborach na szefa. Swoją kandydaturę zgłosi zapewne Tadeusz Kruczkowski, szef związku przed zjazdem z 2005 r., kiedy to prezesem została Andżelika Borys. Białoruskie Ministerstwo Sprawiedliwości anulowało wyniki zjazdu, ale nowe kierownictwo ZPB funkcjonowało nadal. To Kruczkowski stał na czele grupy milicjantów i funkcjonariuszy KGB, która siłą zajęła siedzibę polskiej organizacji. Potem władze zorganizowały zjazd ZPB, na którym wybrano Łucznika.

Mówi się i o innych kandydatach – wiceprezesie Edwardzie Kałoszy i Mieczysławie Łysym z Mińska. – Najwyraźniej władze białoruskie do ostatniej chwili się wahają, czy na czele reżimowego związku ma stać „jastrząb”, czy „gołąb” – komentuje Robert Tyszkiewicz (PO), wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

[srodtytul]Wyznaczeni delegaci[/srodtytul]

Działacze związani z Andżeliką Borys opowiadają, jak przebiegały wybory delegatów na zjazd.

– W Grodnie na zebranie przyszło 36 osób, a pod budynkiem, zagrodzonym kordonem milicji, stało około setki członków związku. Milicjanci nie chcieli nas wpuścić, choć pokazywaliśmy legitymacje ZPB – mówi Mieczysław Jaśkiewicz.

[wyimek]Delegatami na zjazd zostawały na ogół osoby wskazane przez miejscowe wydziały ideologii[/wyimek]

Podobnie było i w innych miastach. W Sopoćkiniach, gdzie ZPB ma 200 członków, w zebraniu uczestniczyło 20. – Delegatami zostawały na ogół osoby wskazane przez miejscowe wydziały ideologii – mówi inny działacz związku.

Po okresie względnego spokoju problemy mają działacze związani z Andżeliką Borys. – Nękana jest założona przez nas spółka Polonika prowadząca działalność kulturalną i oświatową – opowiada pani Borys. – Kontrola przeprowadzana jest po liście, w którym oskarżano nas o malwersacje. Okazało się, że podpis pod listem sfałszowano. Mimo to kontrola trwa .

[srodtytul]Prawdziwy i fasadowy[/srodtytul]

Stanowisko Polski jest jednoznaczne. – Legalnie działający jest ZPB kierowany przez Andżelikę Borys. Na Białorusi trwa kampania medialna skierowana przeciwko niemu, a to, podobnie jak działalność Łucznika, nie służy poprawie relacji polsko-białoruskich – mówi „Rzeczpospolitej” Michał Dworczyk, doradca prezydenta RP. Poseł Tyszkiewicz mówi to samo. – Jedna organizacja jest prawdziwa, a druga fasadowa. Po wiosennym zjeździe ZPB, który był sukcesem Andżeliki Borys i jej współpracowników, władze Białorusi uznały, że pozwoliły im na zbyt wiele. I starają się, aby zjazd związku reżimowego miał odpowiednią oprawę. Zaproszono polskich polityków. Nie jadę – podkreśla poseł. W ostatnim czasie pojawiły się pogłoski, że z działaczami ZPB Łucznika nawiązali kontakt polscy dyplomaci. – Nie utrzymujemy żadnych kontaktów z „łucznikowcami” – stanowczo dementuje to rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.

Zjazd nie przyniesie więc rozstrzygnięcia. Co na to delegaci? – Trzeba znaleźć drogę wyjścia. Nie poprzez pojednanie „związku Łucznika” i „związku Borys”. Konieczny jest inny sposób – mówi Edward Kałosza. Na razie nie wiadomo jednak jaki.

[ramka][b]Strona „nielegalnego” ZPB [link=http://www.zpb.org.pl]www.zpb.org.pl[/link][/b][/ramka]

Od 2005 roku Związek Polaków na Białorusi ma dwa kierownictwa: jedno z Andżeliką Borys, nieuznawane przez Mińsk, ale popierane przez Warszawę – i drugie, z Józefem Łucznikiem na czele, funkcjonujące z namaszczenia białoruskich władz, nieuznawane w Polsce. „Związek Łucznika” zbiera się już po raz drugi.

W siedzibie związku w Grodnie nie sposób się dowiedzieć, gdzie odbędzie się zjazd. Nieoficjalnie wiadomo, że w grodzieńskich Zakładach Azotowych, z dala od centrum. – Chodzi o to, by zapobiec naszej demonstracji. Fabryka ma ochronę, więc się do niej nie zbliżymy – mówi „Rz” jeden z działaczy ZPB kierowanego przez panią Borys.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020