Pałac za grosze dla cudzoziemca

Nowe podejście do zabytków. Władze Białorusi chcą sprzedawać obcokrajowcom niszczejące dwory i pałace

Aktualizacja: 03.10.2009 13:52 Publikacja: 03.10.2009 03:52

Neoklasycystyczny pałac Umiastowskich w Żemłosławiu pod Lidą niszczeje od dawna. Czy ktoś zdoła go o

Neoklasycystyczny pałac Umiastowskich w Żemłosławiu pod Lidą niszczeje od dawna. Czy ktoś zdoła go ocalić?

Foto: Fotorzepa, Andrzej Pisalnik AP Andrzej Pisalnik

W Ministerstwie Sportu i Turystyki powstał projekt ustawy umożliwiającej nabywanie białoruskich zabytków obywatelom innych krajów.

Jak poinformował szef departamentu turystyki Wiktor Jankawienka, w myśl nowego prawa zabytkowe pałace i dwory szlacheckie będzie można kupić już za równowartość tzw. jednostki bazowej (suma pieniędzy ustalana przez rząd w celu uporządkowania wysokości podatków – red.), która wynosi 35 tysięcy rubli (ok. 40 złotych).

Jankawienka zastrzegł, iż prawo nabycia zabytku za grosze otrzyma tylko inwestor, który zobowiąże się do przywrócenia mu dawnego wyglądu.

Sens reformy polega na tym, by zrównać w prawach do posiadania nieruchomości obywateli Białorusi i innych krajów. Według Jankawienki inwestorzy będą mogli nabywać zabytki w użytkowanie wieczyste na okres do 99 lat, ale nie krócej niż na 50 lat.

Ministerstwo nie ukrywa, iż celem dopuszczenia zagranicznych inwestorów na rynek zabytkowych nieruchomości jest ratowanie niszczejącego dziedzictwa oraz zwiększenie turystycznej atrakcyjności Białorusi. Jankawienka zakłada, iż dzięki nowej ustawie większość zagrożonych zabytków uda się odnowić w ciągu trzech najbliższych lat.

Inicjatywa wzbudziła ostrożny optymizm w kręgach białoruskich historyków, którzy od lat walczą o rozwiązania ustawowe w zakresie ochrony dziedzictwa. – Sprzedaż zabytku w dobre ręce za symboliczną kwotę to praktyka światowa, dlatego z proponowanego rozwiązania można się cieszyć – mówi „Rz” grodzieński historyk Edward Dmuchowski. Obawia się jednak, iż nieprzejrzystość procedur przetargowych oraz korupcja mogą sprawić, że bezcenne zabytki zaczną trafiać w ręce nieuczciwych inwestorów. – Jeśli będą to na przykład Rosjanie, którzy w swoim kraju niszczą dziedzictwo historyczne, przerabiając często zabytkowe obiekty na posiadłości nowobogackich, to będziemy mieli problemy, z którymi walczą rosyjscy miłośnicy historii i architektury – podkreśla.

Według niego pierwszeństwo w nabywaniu dworów i pałaców powinni mieć inwestorzy odczuwający więź emocjonalną ze związanym z budowlami dziedzictwem historycznym.

– Byłoby lepiej, gdyby w zabytkowe nieruchomości inwestowali na przykład Polacy – przyznaje historyk, dodając, iż byłoby wspaniale, gdyby na podobne transakcje musieli wyrażać zgodę żyjący przedstawiciele rodów, którym posiadłości odebrała niegdyś władza radziecka.

Z punktu widzenia obowiązującego na Białorusi prawa nie ma to jednak znaczenia, gdyż ustawodawstwo białoruskie nie zna pojęcia restytucji. Przewodniczący białoruskiego Towarzystwa Ochrony Pomników Anton Astapowicz mówi nam, iż ze względu na dobro zabytków gotów jest przymknąć oczy na niemoralne rozwiązanie kwestii ich własności. Nie podziela także teorii grodzieńskiego kolegi, dotyczącej sentymentu inwestora do nabywanego obiektu. – Gwarancją odpowiedniej eksploatacji historycznego dziedzictwa jest skuteczny mechanizm kontroli – twierdzi Astapowicz.

Zapytany przez „Rz” o perspektywy, jakie otwiera rządowa inicjatywa dla polskich inwestorów, ekspert zwraca uwagę, iż w odróżnieniu od innych krajów, stosujących zasadę renowacji i utrzymywania zabytkowych budowli przez kapitał prywatny, na Białorusi brakuje atrakcyjnego systemu ulg i preferencji. – Inwestor może liczyć tylko na zwolnienie z płacenia podatku VAT na materiały i prace budowlane – mówi.

Z decyzji białoruskch władz cieszy się Michał Radziwiłł. – Powinno to służyć Polsce jako przykład. U nas robi się wszystko, by nie oddać rodom należących niegdyś do nich dworów, pałaców i kamienic, nawet za pieniądze – mówi „Rz”. Z możliwości kupna byłych posiadłości rodzinnych Radziwiłłów na Białorusi jednak nie skorzysta. – Remont i utrzymanie zniszczonych pałacyków są zbyt kosztowne. Nie stać nas na to – twierdzi.

Zgodnie z planami państwo ma początkowo przekazać w prywatne ręce 67 zabytkowych budowli.

W Ministerstwie Sportu i Turystyki powstał projekt ustawy umożliwiającej nabywanie białoruskich zabytków obywatelom innych krajów.

Jak poinformował szef departamentu turystyki Wiktor Jankawienka, w myśl nowego prawa zabytkowe pałace i dwory szlacheckie będzie można kupić już za równowartość tzw. jednostki bazowej (suma pieniędzy ustalana przez rząd w celu uporządkowania wysokości podatków – red.), która wynosi 35 tysięcy rubli (ok. 40 złotych).

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019