Nowy bunt opozycji w Iranie

Fala protestów w Iranie. Pogrzeb ajatollaha, który oskarżał władze o dyktaturę, przerodził się w wielką antyrządową demonstrację

Aktualizacja: 22.12.2009 02:05 Publikacja: 21.12.2009 14:21

Pogrzeb ajatollaha

Pogrzeb ajatollaha

Foto: AFP

Tłumy Irańczyków żegnały wczoraj wielkiego ajatollaha Hosejna Alego Montazeriego – jednego z najwyższych rangą szyickich duchownych i zagorzałego krytyka reżimu.

Na pogrzeb do świętego miasta szyitów Kom (Qom) zjechały dziesiątki tysięcy ludzi z całego Iranu. Pod koniec żałobne uroczystości przekształciły się w antyrządowe protesty. Tłum wznosił okrzyki „śmierć dyktatorowi”, „precz z Ahmadineżadem”, „precz z Chameneim”. Doszło do starć z policją. Część demonstrantów została aresztowana.

– Kom to najświętsze miasto szyitów. Jeśli nawet tam wybuchają protesty przeciwko władzy, to jest to dla niej poważne ostrzeżenie – mówi „Rz” Nasrin Afzali, słynna irańska opozycjonistka walcząca o prawa kobiet.

Na filmie zamieszczonym w Internecie widać, że w tłumie dominował zielony kolor – symbol opozycji. Zdaniem portali związanych z opozycją do protestów doszło też w rodzinnym mieście ajatollaha Nadżafabadzie, gdzie demonstranci zaatakowali kamieniami służby bezpieczeństwa. Władze zamknęły jedną z ostatnich niezależnych gazet „Andisze-no”. Rządowe media lakonicznie informowały o protestach.

[srodtytul]Bohater reformatorów[/srodtytul]

87-letni ajatollah Montazeri, który zmarł w nocy z soboty na niedzielę, był jednym z założycieli islamskiej republiki. Przez wiele lat typowano go na następcę Ruhollaha Chomeiniego, przywódcy rewolucji, która obaliła dyktaturę Rezy Szaha Pahlawiego. Montazeri zarzucił jednak Chomeiniemu odejście od ideałów rewolucji i w efekcie następnym duchowym przywódcą irańskich szyitów został mianowany ajatollah Ali Chamenei. Nieustający w krytyce reżimu Montazeri trafił na pięć lat do aresztu domowego.

Po jego śmierci władze w Teheranie znalazły się w kłopotliwej sytuacji. Z jednej strony nie mogły pominąć milczeniem jego zasług, z drugiej bały się, że stanie się bohaterem opozycji.

– Montazeri był i pozostanie bohaterem zwolenników reform. Nie bał się władzy, która nie była go w stanie uciszyć. Prześladowano go, chociaż był stary i schorowany. Dlatego ludzie obwiniają o jego śmierć władze – podkreśla Afzali. Jej zdaniem może to być początek kolejnej fali protestów.

– Zgodnie z tradycją uroczystości żałobne będą kontynuowane w siódmy dzień po śmierci Montazeriego. Akurat wtedy wypada ważne święto dla szyitów i dzień wolny od pracy. Może wtedy dojść do jeszcze większych demonstracji – mówi opozycjonistka.

[srodtytul]Reżim nie odpuszcza[/srodtytul]

Fala społecznego niezadowolenia wybuchła w Iranie po czerwcowych wyborach, w których zwycięzcą został ogłoszony ubiegający się o reelekcję prezydent Mahmud Ahmadineżad. Jego główny rywal, były premier Mir Hosejn Musawi, uznał wybory za sfałszowane.

Protestów nie powstrzymały nawet groźby ze strony religijnego przywódcy ajatollaha Ali Chameneiego, który udzielił swojego poparcia Ahmadineżadowi. Siły bezpieczeństwa krwawo stłumiły protesty. Przeprowadzono masowe aresztowania opozycjonistów i zaostrzono cenzurę.

Montazeri na swojej stronie internetowej napisał wtedy, że brutalne tłumienie demonstracji może doprowadzić do upadku reżimu. Potępił przywódców za dyktatorski styl rządów.

Irańskie władze prowadzą coraz bardziej agresywną politykę za granicą. Teheran nie zgadza się na poddanie swojego programu atomowego międzynarodowej kontroli, czym utwierdza świat w przekonaniu, że jego celem jest wyprodukowanie bomby atomowej. Raz po raz odpala też kolejne rakiety, obwieszczając sukcesy w pracach nad bronią rakietową.

Co chwilę w Iranie zatrzymywani są obywatele państw zachodnich, zwłaszcza tych, które domagają się zaostrzenia sankcji wobec Teheranu. Ostatnio aresztowano Francuzkę, którą oskarżono o wzniecanie ulicznych protestów. W zamian za jej uwolnienie Teheran zażądał wypuszczenia agenta, który odsiaduje dożywocie za zamordowanie byłego premiera z czasów rządów szacha. Paryż odmówił.

W zeszłym tygodniu irańskie wojska wkroczyły do Iraku, gdzie zajęły jedno z pól naftowych.

Tłumy Irańczyków żegnały wczoraj wielkiego ajatollaha Hosejna Alego Montazeriego – jednego z najwyższych rangą szyickich duchownych i zagorzałego krytyka reżimu.

Na pogrzeb do świętego miasta szyitów Kom (Qom) zjechały dziesiątki tysięcy ludzi z całego Iranu. Pod koniec żałobne uroczystości przekształciły się w antyrządowe protesty. Tłum wznosił okrzyki „śmierć dyktatorowi”, „precz z Ahmadineżadem”, „precz z Chameneim”. Doszło do starć z policją. Część demonstrantów została aresztowana.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021