– Exit-polls to tylko socjologia. Przed nami ciężka praca – powiedziała Julia Tymoszenko tuż po ogłoszeniu przez kilka ośrodków badania opinii publicznej i stacji telewizyjnych wyników dających zwycięstwo jej rywalowi. Po zamknięciu lokali wyborczych premier natychmiast pojawiła się w swoim sztabie. – Proszę moich ludzi w komisjach: sprawdźcie każdą kartę, każdy głos, który może zdecydować o losach kraju – apelowała na tle białego plakatu z czerwonym napisem „Julia Tymoszenko nasz prezydent”. – Jeśli ktoś zamierza już teraz świętować zwycięstwo, to oznacza, że manipuluje świadomością ludzi – dodała.
W sztabie wyborczym Wiktora Janukowycza świętowania nie było. Po zamknięciu lokali wyborczych z dziennikarzami najpierw spotkała się jego zastępczyni w Partii Regionów Hanna Herman. Prze- konywała, że wyniki exit-polls są dowodem „absolutnego zwycięstwa” Janukowycza. Sam faworyt zabrał głos na krótko przed północą. – Zrobiliśmy krok w kierunku zjednoczenia kraju. To bardzo ważne i potrzebne – oznajmił. Otoczenie Janukowycza apelowało do żelaznej Julii, by uznała swoją porażkę i przypomniała sobie własne słowa: „nawet różnica dziesięciu głosów oz- nacza zwycięstwo”.
Ludzie Tymoszenko byli przekonani, że sytuacja w każdej chwili może się jeszcze odwrócić.
[srodtytul]Dojdzie do rozruchów?[/srodtytul]
W obawie przed protestami MSW wzmocniło ochronę urzędów państwowych. W poniedziałek na ulice Kijowa może wyjść około 50 tysięcy zwolenników Janukowycza. Zamierzają pikietować siedzibę CKW. Mieszkańcy Kijowa przestali parkować w okolicy samochody.