Cały Rzym po raz pierwszy od 24 lat znalazł się pod śniegiem. Wielkie płatki spadały z nieba z przerwami od godziny 8 rano do południa, ograniczając widoczność do kilkunastu metrów. Wielu rzymian wyszło na ulice, by uwiecznić niezwykły widok na zdjęciach.
Śnieg szybko topniał, ale przez kilka godzin miasto było sparaliżowane. Policja apelowała przez radio, by ze względów bezpieczeństwa nie korzystać ze skuterów i motocykli.
Podobnie, już od wczoraj, jest na Sardynii, gdzie zamknięto wiele dróg i znacznie ograniczono ruch ciężarówek. Stanęły autobusy. Tam śnieg nie padał od ćwierwiecza. Pada również w Kalabrii, gdzie znacznie wezbrały rzeki, a w kilku miejscach doszło do osunięcia ziemi. W Lukanii z powodu śniegu zamknięto na kilka godzin autostrady.
Na północy Włoch i mieszkańcy, i służby są do śniegu przyzwyczajeni. Opady nie stanowią wielkiego problemu. Natomiast na południu, gdzie śnieg pada raz na pokolenie, służby są kompletnie nieprzygotowane do walki z żywiołem.
Z powodu fatalnej widoczności zamknięto lotnisko Ciampino. Samoloty, m.in. z Katowic, wylądowały z tego powodu na lotnisku Fiumicino. Śnieg pada prawie w całych Włoszech.