Do spotkania Radosława Sikorskiego z Aleksandrem Łukaszenką doszło w Kijowie podczas zaprzysiężenia nowego prezydenta Ukrainy. Szef polskiej dyplomacji nie ukrywał, że spotkanie z białoruskim przywódcą było głównym powodem jego wizyty na Ukrainie i że była to jego inicjatywa.
Wczorajsza rozmowa trwała ponad godzinę. Łukaszenko zgodził się na powołanie grupy ekspertów, którzy znajdą rozwiązanie konfliktu wokół Związku Polaków na Białorusi.
[wyimek]Spotkanie z białoruskim przywódcą było głównym powodem wizyty Radosława Sikorskiego w Kijowie [/wyimek]
– Chcę podkreślić, że między Białorusią i Polską nie ma żadnych problemów. Jeśli są jakieś nieporozumienia, bo inaczej tego nie można nazwać, jesteśmy w stanie je rozwiązać – mówił Łukaszenko.
Jego zdaniem białoruscy Polacy nie mają do niego pretensji. Dopytywany przez dziennikarza, czy na pewno żaden, odparł: – No, może... – A ci w więzieniach? – dociekał dziennikarz. – W więzieniach Polacy? Jacy? Przyjedźcie, pokażcie – skwitował. Jak relacjonuje oficjalna białoruska agencja BiełTA, zdaniem Łukaszenki ci, którzy trafili do miejsc pozbawienia wolności, sami tego chcieli, bo był im potrzebny atut. – Że niby jesteśmy biedni, skrzywdzeni. (...) Ale my i z nimi znajdziemy wspólny język – dodał.