O wczorajszym incydencie poinformował dzisiaj jeden z deputowanych Rady Najwyższej.
Samolot miał wylecieć z Krymu o 7.15, jednak pasażerowie zamiast dotrzeć do Kijowa cały dzień spędzili w poczekalni.
Okazało się, że załoga jednego z ukraińskich przewoźników była jeszcze pijana po hucznym świętowaniu Dnia Kobiet, które trwało do 2.00 w nocy.
Przeprowadzone około godziny 13.00 badanie krwi wykazało ponad 3 promile alkoholu. Przedstawiciele linii lotniczych nieoficjalnie przyznają, że stan załogi był powodem odwołania rejsu.
Na pokładzie samolotu miała się znaleźć między innymi wiceszefowa Prokuratury Generalnej.