[i]Korespondencja z Rzymu[/i]

Od piątku w Mediolanie, a od soboty w całych Włoszech wchodzi w życie zreformowany kodeks drogowy, przegłosowany w środę w parlamencie. Nowe przepisy dotyczą wszystkich, również kierowców z zagranicy, a więc też z Polski. Obowiązujący we Włoszech limit 0,5 promila alkoholu we krwi utrzymano, ale tolerancja przestała dotyczyć kierowców, którzy nie ukończyli 21 lat lub posiadają prawo jazdy od mniej niż trzech lat, podobnie jak kierowców zawodowych, czyli przewożących osoby lub towary pracowników firm transportowych. Takim osobom przy najmniejszym wskazaniu alkomatu natychmiast odbierane będzie prawo jazdy. Identyczna sankcja dotyczyć będzie wszystkich kierowców znajdujących się pod wpływem narkotyków.

Z prawem jazdy będzie się można również pożegnać za cofanie lub jazdę pasem bezpieczeństwa na autostradzie i zawracanie w niedozwolonych miejscach na szosach. Mandat za prowadzenie niesprawnego pojazdu (głównie chodzi o hamulce, światła i migacze) to aż 311 euro w miejsce dotychczasowych 78.

Aby ułatwić kierowcom samokontrolę, bary, restauracje, kluby i dyskoteki, które oferują rozrywki po północy, muszą dysponować alkomatem. Taki tester i nowy kodeks drogowy wraz z dziennikiem „Corriere della Sera” będzie można sobie sprawić od soboty w każdym kiosku za 9,99 euro. Co więcej, warunkiem wydania i przedłużenia prawa jazdy we Włoszech będzie negatywny wynik narkotestu. Okresowo będą nim obowiązkowo badani wszyscy kierowcy zawodowi, w tym taksówkarze. Miłośników szybkiej jazdy z pewnością ucieszy możliwość podniesienia limitu szybkości na włoskich trzypasmowych autostradach do 150 km na godzinę. Podjąć taką decyzję może, ale nie musi spółka zarządzająca konkretną autostradą.

We Włoszech dziennie dochodzi do blisko 600 wypadków, w których statystycznie ginie 13 osób, a poważne rany odnosi 850. W 2009 r. w stosunku do poprzedniego liczba wypadków spadła o 5,2 proc., rannych o 4,6 proc., a zabitych aż o 7,8 proc. Pijani powodują 3 proc. wszystkich wypadków. W ubiegłym roku zatrzymano ponad 6 tys. kierowców z ponad 1,5 promila alkoholu we krwi, co łączy się automatycznie z sekwestrem pojazdu.