Opowiedział o tym przed kamerą policji federalnej niejaki Rogelio Amaya, aresztowany w ubiegłym tygodniu rewolwerowiec z miejscowej organizacji przestępczej La Linea. Twierdzi, że jego organizacja korzysta z usług 20 – 30 Meksykanek w wieku od 18 do 30 lat, wybranych z powodu urody, ponieważ pięknym kobietom łatwiej jest podejść przyszłe ofiary. Podczas gdy skazany na śmierć delikwent próbuje poderwać dziewczynę, ta wyjmuje pistolet i strzela mu między oczy.
Według aresztowanego przestępcy, oskarżonego o udział w zabójstwie dwóch policjantów w Ciudad Juarez, zwerbowane kobiety wchodzą w skład komand walczących z konkurencyjnym kartelem z Sinaloa o kontrolę nad miastem. – Większość to nastolatki. Posługują się bronią długą i krótką – zeznał Amaya. Najpierw towarzyszą zawodowym zabójcom podczas wykonywania zadań, ale po kilku razach są zdolne do samodzielnego dokonania egzekucji.
Ciudad Juarez to najbardziej niebezpieczne miasto świata. Od początku roku w wojnach gangów narkotykowych zginęło tam 1700 osób. To właśnie w tym mieście handlarze narkotyków niedawno pierwszy raz użyli samochodu pułapki.
Odkąd prezydent Felipe Calderon cztery lata temu wypowiedział wojnę meksykańskim kartelom narkotykowym, w walkach policji i wojska z przestępcami oraz w wyniku gangsterskich porachunków w całym kraju zginęło 28 tysięcy ludzi.