Rosja potępia Katyń

Parlament Rosji przyjął uchwałę potępiającą mord na polskich oficerach w 1940 r. i reżim stalinowski

Publikacja: 26.11.2010 20:12

Zbrodni katyńskiej dokonano na bezpośredni rozkaz Stalina i innych sowieckich przywódców – głosi uch

Zbrodni katyńskiej dokonano na bezpośredni rozkaz Stalina i innych sowieckich przywódców – głosi uchwała

Foto: AFP

[i]Korespondencja z Moskwy[/i]

– Liczymy, że przyjęcie tej rezolucji wpłynie pozytywnie na relacje z Polską – mówił w piątek w Dumie Konstantin Kosaczow, przewodniczący parlamentarnej Komisji Spraw Zagranicznych, która była współautorem projektu rezolucji dotyczącej zbrodni katyńskiej. – Ale jest on ważny przede wszystkim dla nas i bez przesady można go określić jako historyczny – ocenił deputowany Jednej Rosji. – Dla wielu z nas to chwila prawdy – mówił. Przyjęta w piątek rezolucja, która uznaje mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku za zbrodnię reżimu stalinowskiego, a ZSRR – za państwo totalitarne, ma być według Rosjan „krokiem do pojednania”.

[srodtytul] Argumenty i komuniści[/srodtytul]

Od początku było jasne, że przeciwni będą tylko komuniści dysponujący w Dumie 11 proc. głosów, jednak rozwinęła się żywa i emocjonalna debata. Komuniści najpierw próbowali zrzucić sprawę z porządku obrad, a następnie – zgłosili wiele zastrzeżeń i kilkanaście poprawek, które zostały odrzucone.

Odgrzewanie propagandy Goebbelsa, pomiatanie Norymbergą, wiara w fałszywki (za jakie komuniści uważają kluczowe dokumenty w sprawie Katynia) – Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) zgłaszała swoje tradycyjne argumenty, odsądzając stronę przeciwną od czci i wiary i nazywając ją „rosyjskimi goebbelsowcami”.

Pojawiły się też oskarżenia o „rzucanie Rosji na kolana”, zamach na państwo, które nie tylko pokonało nazistów, ale miało zerowe bezrobocie i bezpłatną edukację. „W ZSRR nie było represji, ale błędy systemu sprawiedliwości, które zdarzają się w każdym państwie”.

Sięgnięto też po ulubiony – choć nieprawdziwy – argument, zgodnie z którym uznanie winy ZSRR i Stalina pociągnie za sobą konieczność wypłaty przez Rosję miliardowych odszkodowań. – Czy naprawdę chcecie skazać nasze społeczeństwo na biedę? – pytał naczelny „specjalista” ds. Katynia we frakcji KPRF Wiktor Iliuchin.

Deputowany konsekwentnie broni wersji, że mordu na Polakach dokonali hitlerowcy po wkroczeniu do ZSRR w 1941 roku.

Kosaczow, trzymając w ręku książkę „Katyński syndrom” – zbiorową pracę rosyjskich historyków Inessy Jażborowskiej i Walentiny Parsadanowej oraz Anatolija Jabłokowa, który na początku lat 90. był jednym z prokuratorów prowadzących śledztwo katyńskie – mówił, że dowody zebrane przez badaczy i Główną Prokuraturę Wojskową, ekspertyzy specjalistów są jednoznaczne i wykluczają pomyłkę. – Naszym zadaniem jest usunięcie z drogi kłamstwa o Katyniu – dodał. Poinformował także, że Rosja przygotowuje się do przekazania Polsce kolejnych 60 tomów akt śledztwa katyńskiego.

[srodtytul]Destalinizacja świadomości [/srodtytul]

Przedstawiciele pozostałych partii zasiadających w parlamencie – Sprawiedliwej Rosji i Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) – w swoich wystąpieniach także opowiedzieli się za przyjęciem rezolucji.

– Nigdy wcześniej nie została przez Rosję wydana w sprawie Katynia i zbrodni stalinowskich ocena mająca taką wagę – wiążąca w sensie politycznym, będąca stanowiskiem państwa. Oczywiście, były oświadczenia najpierw Gorbaczowa, potem Jelcyna, a w ostatnich miesiącach także premiera Putina i prezydenta Miedwiediewa.

Niemniej jednak od upadku ZSRR brakowało jasnej i obowiązującej oceny, co pozwalało wszelkim „kłamcom katyńskim” siać wątpliwości, zaprzeczać oczywistości – ocenia Jan Raczyński ze stowarzyszenia Memoriał.

Jego zdaniem ten krok należało uczynić już dawno. – Takie zaniechanie ze strony naszych władz szkodziło samej Rosji. Ta uchwała może być krokiem do odcięcia się od tego reżimu, spadku po nim – ocenia. – Konieczne są jednak dalsze działania w sprawie Katynia, takie jak: udostępnienie dokumentów, ocena prawna zbrodni oraz rehabilitacja ofiar – przekonuje. – Chcę wierzyć, że piątkowa rezolucja będzie impulsem dla naszej prokuratury i sądów.

Realnej, a nie tylko werbalnej, zmiany stanowiska Rosji oczekują też przedstawiciele Rodzin Katyńskich, którzy przed Trybunałem w Strasburgu oskarżają Moskwę m.in. o brak skutecznego postępowania w tej sprawie.

Optymiści liczą na to, że w Rosji rozpocznie się realny proces rozliczenia z sowiecką przeszłością. Dziennik „Wiedomosti” pisze o inicjatywie rady ds. praw człowieka i społeczeństwa obywatelskiego przy prezydencie Rosji, która zapowiada „destalinizację rosyjskiej świadomości”.

Jej nowy przewodniczący Michaił Fiedotow tłumaczył, że chodzi o „wyleczenie Rosjan z przeżytków totalitarnego myślenia”. – Konieczne jest pielęgnowanie pamięci ofiar represji i jednoznaczna polityczno-prawna ocena reżimu – mówił Fiedotow „Echu Moskwy”.

[srodtytul] Reakcje w Polsce[/srodtytul]

Decyzja Dumy w Polsce wzbudziła mieszane uczucia. Premier Donald Tusk uznał ją za „ważny gest polityczny”. Stwierdził jednak, że „Polska oczekuje też odważniejszych kroków dotyczących decyzji rosyjskiego rządu”. – Liczymy, że ten gest polityczny będzie miał swoje konsekwencje prawne i poprowadzi do wyjaśnienia wszystkich mechanizmów tej zbrodni oraz rehabilitacji jej ofiar – mówił szef MSZ Radosław Sikorski.

Stanowisko Dumy chwalił były prezydent Aleksander Kwaśniewski, przekonując, że „rezolucja jest istotna, ponieważ kłamstwa katyńskie przez lata zatruwały relacje Polski z Rosją”. Według współprzewodniczącego polsko-rosyjskiej Grupy ds. Trudnych Adama Daniela Rotfelda rezolucja jest „przełomem dla samych Rosjan”. – Dla Polski takie stanowisko jest czymś naturalnym – zaznaczył. Eurodeputowany Paweł Kowal związany z klubem Polska Jest Najważniejsza uważa, że Rosja „gra na dwóch fortepianach”.

– Ustawia sprawę Katynia na płaszczyźnie emocjonalnej, wykonując gesty, których w Polsce oczekują politycy, i prawnej, w których zmian nie ma – podkreślił.

[ramka][b]Witomiła Wołk-Jezierska, córka oficera polskiego zamordowanego w Katyniu[/b]

Duma chce przygotować społeczeństwo do prawdy na temat reżimu stalinowskiego. Rosjanie z pewnością będą bardzo zaskoczeni, gdy dowiedzą się, że inicjatorem zbrodni w Katyniu był Stalin. Przyjęcie rezolucji może też oznaczać, że Rosja przygotowuje grunt do zmiany stanowiska przyjętego przed Trybunałem w Strasburgu, w którym wypierała się zbrodni katyńskiej.

Odpowiedź rządu rosyjskiego na nasze propozycje, że wycofamy skargę w zamian za całkowite odtajnienie śledztwa, była lekceważąca zarówno wobec nas, Trybunału w Strasburgu, jak i rządu polskiego. Nie spodziewałam się zresztą niczego innego: przez wiele lat Rosja identyfikowała się ze stalinowskim reżimem, wypierając się jego przestępstw. Chcielibyśmy, by po 70 latach zatriumfowało wreszcie prawo. Przeciwnicy sprawy katyńskiej w Moskwie nie muszą się obawiać gigantycznych odszkodowań. Nie chodzi nam o rekompensatę finansową. Chcemy jednak czegoś więcej niż przyjęcie rezolucji w Dumie, a mianowicie odtajnienia wszystkich akt śledztwa w sprawie Katynia, a także rehabilitacji ofiar. Chcę też przypomnieć, że to my pierwsi wyciągnęliśmy rękę do Rosji, pokazując, że jesteśmy otwarci na dialog. Dobrze, że Duma odcięła się od tamtego okresu tuż przed wizytą w Warszawie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, co ma poprawić jej klimat.

[i]—not. ta.s.[/i]

[b]Nikołaj Swanidzerosyjski publicysta, historyk[/b]

To historyczny dokument. To jednoznaczna i bezwzględna ocena reżimu stalinowskiego – czegoś takiego nie było w Rosji od bardzo dawna. Uchwała będzie na pewno miała niemałe znaczenie dla relacji Moskwa – Warszawa, ale przede wszystkim dla samej Rosji i dla naszego społeczeństwa. W ostatnich latach mieliśmy w naszym kraju powrót stalinizacji w wersji „glamour”. W efekcie Józef Stalin stał się jedną z najpopularniejszych postaci, a oceny przeszłości bardzo się rozmyły. Dlatego też nie należy się łudzić, że taki krok zostanie przyjęty z ogólnym zachwytem. Reakcje z pewnością będą bardzo różne.

Mam nadzieję, że stopniowo nasze społeczeństwo będzie się zmieniać. Jednak mam świadomość, że nie załatwi tego jedna uchwała. Potrzebne są determinacja i konkretne działania – nowe podręczniki do historii, które nazywają rzeczy po imieniu, zmiana tonu w państwowej telewizji, która w ostatnich latach była co najmniej ostrożna w ocenach. Moskiewski Uniwersytet Państwowy wydał właśnie werdykt w sprawie kontrowersyjnego, moim zdaniem wręcz stalinowskiego, podręcznika pomocniczego do historii autorstwa Aleksandra Wdowina i Aleksandra Barsenkowa. Decyzja rady naukowej brzmiała: „Nie rekomendować”. Takie rzeczy napawają nadzieją.

[i]—not. prus[/i][/ramka]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1182
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177