Łukaszenka zaprzysiężony

Aleksander Łukaszenko zaczął czwartą kadencję. W prezencie od Moskwy otrzyma ponad cztery miliardy dolarów

Aktualizacja: 21.01.2011 19:11 Publikacja: 21.01.2011 18:38

Ceremonię zaprzysiężenia prezydenta Aleksandra Łukaszenki na czwartą z rzędu kadencję zbojkotowali a

Ceremonię zaprzysiężenia prezydenta Aleksandra Łukaszenki na czwartą z rzędu kadencję zbojkotowali ambasadorzy krajów Unii Europejskiej

Foto: AFP

Ceremonię zaprzysiężenia prezydenta Aleksandra Łukaszenki na czwartą z rzędu kadencję zbojkotowali ambasadorzy krajów Unii Europejskiej i chargé d’affaires misji dyplomatycznej Stanów Zjednoczonych. Europejscy dyplomaci w piątek udali się do litewskiej stolicy i dyskutowali tam o łamaniu praw człowieka przez reżim białoruski i prześladowaniach opozycji. Amerykanin akurat postanowił odwiedzić Grodno.

Białoruskie problemy z demokracją nie przeszkadzają Rosji. Na uroczystości zaprzysiężenia Łukaszenki był obecny rosyjski ambasador, a premier Władimir Putin dzień wcześniej obiecał, że w 2011 roku Mińsk dostanie od Moskwy subsydia w wysokości ponad 4 miliardów dolarów. Głównie w postaci taniej ropy. Putin rozmawiał o tym z szefem białoruskiego rządu Michaiłem Miasnikowiczem.

[srodtytul]Wbrew konstytucji[/srodtytul]

Rosyjskiemu premierowi nie przeszkadzało, że w mińskim areszcie wraz z liderami białoruskiej opozycji przebywają dwaj obywatele jego kraju, zagrożeni wyrokami za udział w proteście w Mińsku po wyborach prezydenckich 19 grudnia. Nie zwrócił uwagi na nie do końca legalny status swojego białoruskiego kolegi. Rzecz w tym, że na stanowisko premiera Białorusi Michaił Miasnikowicz został wyznaczony przez Łukaszenkę 28 grudnia po przedwczesnej dymisji rządu Siarhieja Sidorskiego. Przedwczesnej, bo w uzasadnieniu dymisji Sidorski powołał się na zapis konstytucji przewidujący złożenie dymisji na ręce nowo wybranego prezydenta. Konstytucja stanowi jednak, że nowo wybrany prezydent przystępuje do pełnienia swoich obowiązków dopiero po zaprzysiężeniu. Oznacza to, że przez prawie miesiąc rząd białoruski działał nielegalnie.

– Można by złagodzić to rażące naruszenie konstytucji, gdyby rząd Miasnikowicza uznał, że od 28 grudnia działał w ramach poprzedniej kadencji prezydenckiej i gdyby podał się do dymisji po odczytaniu przez Łukaszenkę tekstu przysięgi – mówi „Rz” białoruski konstytucjonalista i były sędzia Sądu Konstytucyjnego Michaił Pastuchou. Mimo ignorowania procedur konstytucyjnych Łukaszenko zapewnił zebranych w piątek w mińskim Pałacu Republiki przedstawicieli białoruskiej klasy rządzącej oraz elit kulturalnych, naukowych i religijnych, że niedawne „wybory przebiegły zgodnie z prawem krajowym, praktyką międzynarodową i surowymi wymogami zagranicznych obserwatorów”.

– Dowiedzieliśmy się, że nawet Europejczycy nie wysuwają już zastrzeżeń do naszych wyborów – oświadczył wbrew licznym głosom krytyki płynącym z Unii Europejskiej.

Nawiązując do próby jego obalenia podjętej rzekomo przez opozycję w trakcie powyborczej demonstracji, Łukaszenko podziękował „państwom i zagranicznym przyjaciołom”, którzy nie zostawili go w trudnej chwili. Skrytykował natomiast „niektórych polityków i działaczy obcych państw oraz struktur międzynarodowych”, którzy zdradzili ideały demokracji. – Nie rozdmuchuj pożaru u sąsiada, gdyż ogień może się przenieść na twój dom – poradził „wrogom Białorusi”.

Kierował te słowa najprawdopodobniej pod adresem Polski i Niemiec. Te dwa kraje zostały bowiem wcześniej oskarżone przez białoruską propagandę i samego Łukaszenkę o organizowanie i finansowanie zamachu stanu na Białorusi.

[srodtytul]Słaby, więc oszukuje[/srodtytul]

Ignorowanie przez Łukaszenkę procedur konstytucyjnych oraz próby uspokojenia białoruskiej opinii publicznej zapewnieniami, że Zachód uznaje wybory, białoruscy eksperci tłumaczą słabością Łukaszenki. Politolog Walery Karbalewicz zauważa, że czwarta kadencja prezydenta rozpoczyna się w warunkach ostrego konfliktu z Zachodem i trudnej sytuacji gospodarczej kraju, który żyje na kredyt.

– Oczywiste jest także to, że po wyborach znacznie spadło zaufanie społeczeństwa do prezydenta. Natomiast daje się wyraźnie zauważyć wzrost sympatii Białorusinów do opozycji – podkreśla Karbalewicz w rozmowie z „Rz”.

Być może właśnie z powodu braku zaufania społecznego pierwszy raz orszaku prezydenckiego, pędzącego ulicami Mińska na inaugurację do Pałacu Republiki, nie witały tłumy zwolenników głowy państwa. Na chodnikach wzdłuż trasy przejazdu można było zauważyć pojedynczych przechodniów.

[i]- Andrzej Pisalnik z Grodna[/i]

Ceremonię zaprzysiężenia prezydenta Aleksandra Łukaszenki na czwartą z rzędu kadencję zbojkotowali ambasadorzy krajów Unii Europejskiej i chargé d’affaires misji dyplomatycznej Stanów Zjednoczonych. Europejscy dyplomaci w piątek udali się do litewskiej stolicy i dyskutowali tam o łamaniu praw człowieka przez reżim białoruski i prześladowaniach opozycji. Amerykanin akurat postanowił odwiedzić Grodno.

Białoruskie problemy z demokracją nie przeszkadzają Rosji. Na uroczystości zaprzysiężenia Łukaszenki był obecny rosyjski ambasador, a premier Władimir Putin dzień wcześniej obiecał, że w 2011 roku Mińsk dostanie od Moskwy subsydia w wysokości ponad 4 miliardów dolarów. Głównie w postaci taniej ropy. Putin rozmawiał o tym z szefem białoruskiego rządu Michaiłem Miasnikowiczem.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019