Zmarł 10 marca 1861 roku w samotności, w skromnym pokoiku przy petersburskiej Akademii Sztuk Pięknych. Pochowano go na Cmentarzu Smoleńskim. Dopiero po długich staraniach udało się spełnić jego życzenie zapisane w utworze „Testament": „Kiedy umrę, na wysokiej/ Schowajcie mogile/ Mnie wśród stepu szerokiego/ W Ukrainie miłej".

Drugi, ukraiński pogrzeb poety i malarza Tarasa Szewczenki odbył się w maju 1861 roku pod Kaniowem, na wzgórzu, z którego rozciąga się widok na Dniepr. Na trumnie złożono w milczeniu cierniowy wieniec, bo władze carskie zakazały wygłaszania przemówień. Rosjanie mieli się czego obawiać – chowano przecież autora słów: „Pochowajcie mnie i wstańcie/ By skruszyć kajdany/ By krwią wrogów obmyć wolność/ Ojczyzny kochanej".

Szewczenko przeżył zaledwie 47 lat, z czego 24 – w poddaństwie, dziesięć – na zesłaniu, a trzy i pół roku pod nadzorem carskiej policji. Pochodził z samego dna społecznego – był pastuchem, synem pańszczyźnianego chłopa. Mając jedenaście lat, został sierotą. Tylko dzięki przychylności dziedzica pobliskiego dworu trafił na naukę malarstwa do Wilna, a stamtąd – po wykupieniu z niewoli pańszczyźnianej – do Petersburga na studia w Akademii Sztuk Pięknych. Szewczenko nie utracił nigdy świadomości własnego pochodzenia, a za swe przekonania zapłacił wysoką cenę. W 1847 roku za antycarskie wiersze i przynależność do tajnej organizacji ukraińskich panslawistów został na dziesięć lat wcielony do wojska. Car Mikołaj I osobiście zakazał mu pisania i malowania.

Stefan Żeromski uważał, że wiersze Szewczenki są „proste, a jednak wstrząsające i ponure". Przewijał się w nich motyw walki wyzwoleńczej. Jego przesiąknięta kulturą ludową twórczość uchodzi za kamień węgielny nowoczesnej ukraińskiej literatury i języka literackiego.

Stosunek Szewczenki do Polski i Polaków nie był jednoznaczny. Szlachtę i księży obwiniał o to, że są sprawcami większości ukraińskich nieszczęść, żywił natomiast dużo sympatii do rewolucjonistów i powstańców. W wierszu „Do Lachów" pisał: „O, tak, Lachu, druhu, bracie/ Wróg nasz w księdzu i magnacie/ Skłócili nas, rozdzielili/ A mybyśmy w zgodzie żyli!/ Dajże rękę kozakowi/ Serce czyste razem daj/, Wspólnie w imię Chrystusowe/ Wznowim dawny, cichy raj".