Brazylia oceni rządy wojskowych

Po trzech latach polemik brazylijski Kongres przyjął ustawę, która pozwoli zbadać naruszanie praw człowieka w latach 1964 – 1985

Publikacja: 23.09.2011 21:22

Dilma Rousseff, prezydent Brazylii

Dilma Rousseff, prezydent Brazylii

Foto: AFP

Ustawa zakłada utworzenie Komisji Prawdy, której jedynym celem ma być dokładne odtworzenie najnowszej historii kraju. Musi jeszcze trafić do Senatu i uzyskać podpis Dilmy Rousseff, ale z tym ostatnim nie będzie problemów. Lewicowa prezydent Brazylii jako studentka angażowała się w działalność lewicowych organizacji walczących przeciwko rządom wojskowych. Ten rozdział jej życia jest otoczony tajemnicą, wiadomo jednak, że uczyła się strzelać, choć twierdzi, że nigdy nie wykorzystała tej umiejętności. W 1970 roku została zatrzymana. Przez trzy tygodnie była torturowana, między innymi za pomocą elektrowstrząsów. Potem spędziła prawie trzy lata w więzieniu.

Mało czasu, dużo pracy

Dilma Rousseff, która śledziła obrady parlamentu z Nowego Jorku, gdzie odbywa się Zgromadzenie Ogólne ONZ, podkreślała wagę powstania komisji dla poprawy wizerunku jej kraju w świecie. Ustawa została przyjęta dzięki jej mediacji. Cały czas była w kontakcie z deputowanymi. W ostatniej chwili trzeba było wprowadzić do tekstu poprawki, by zyskać aprobatę opozycji. W efekcie został przyjęty jednogłośnie.

Komisja Prawdy złożona z siedmiu członków mianowanych przez szefową państwa ma badać jeden po drugim przypadki ciężkich naruszeń praw człowieka w Brazylii w latach 1946 – 1988. Ma na to tylko dwa lata. Będzie zbierać informacje od osób, które dobrowolnie się do niej zgłoszą, ale też studiować dokumenty mające klauzulę tajności. Zdaniem krytyków ustawy prace komisji powinny skupić się wyłącznie na 21 latach dyktatury, bo zważywszy na jej szczupły skład, trudno będzie jej po dwóch latach działalności przedstawić solidny, wyczerpujący raport o 42 latach dziejów Brazylii.

Dlaczego dopiero teraz

W Chile proces rozliczania rządów wojskowych dobiega końca, w Argentynie główni winni naruszeń praw człowieka usłyszeli wyroki, Komisje Prawdy powstały w tych krajach natychmiast po przywróceniu demokracji. Dlaczego Brazylia zabiera się do tego dopiero teraz, a zwolennicy zbadania przeszłości napotykają tyle przeszkód?

Represje wobec lewicowych rebeliantów i ich sympatyków nie były w Brazylii aż tak brutalne jak w innych krajach regionu i nie miały takiej skali, a z powodu dynamicznego rozwoju gospodarczego kraju rządy wojskowych popierała duża część społeczeństwa. Jednak wojskowi i tak nie chcieli zgodzić się na utworzenie Komisji Prawdy, bo obawiali się pociągnięcia do odpowiedzialności. Ustawa przeszła w Kongresie wyłącznie dlatego, że nie znosi amnestii z 1979 roku, która uniemożliwia karanie winnych naruszeń praw człowieka z czasów dyktatury. Przynajmniej na razie, bo jak pokazuje przykład Argentyny, takie gwarancje bezkarności nigdy nie są wieczne.

Projekt minimum?

Według minister praw człowieka Marii Rasario Nunes ustawa „może zmienić historię Brazylii". Politycy zadowoleni z jej przyjęcia podkreślają, że raport Komisji Prawdy pozwoli rzucić światło na najnowszą przeszłość, nie burząc konsensusu, który umożliwił Brazylii przejście do demokracji. Rodziny ofiar wreszcie dowiedzą się, co tak naprawdę stało się z ich bliskimi. Obrońcy praw człowieka i krewni ofiar, którzy woleliby zobaczyć winnych przed sądem, nie są zachwyceni, ale przyznają, że dokonany został pierwszy krok w dobrym kierunku. Zwracają jednak uwagę, że pod presją wojskowych projekt ustawy został złagodzony do tego stopnia, że wykreślono z niego nawet takie sformułowania jak „represje polityczne".

Nie brak też głosów, że Komisja Prawdy jest wyłącznie zasłoną dymną, dzięki której rząd zamierza się wymigać od wypełnienia werdyktu Międzyamerykańskiego Trybunału Praw Człowieka, który potępił Brazylię za masakrę komunistycznych partyzantów w dolinie rzeki Araguaia (zginęło co najmniej 76 osób) i nakazał pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności.

Do powstania Komisji Prawdy próbował doprowadzić poprzednik pani Rousseff Luiz Inacio Lula da Silva, ale w obliczu silnego sprzeciwu armii i zbliżających się wyborów pozostawił tę trudną sprawę swojej następczyni.

Ustawa zakłada utworzenie Komisji Prawdy, której jedynym celem ma być dokładne odtworzenie najnowszej historii kraju. Musi jeszcze trafić do Senatu i uzyskać podpis Dilmy Rousseff, ale z tym ostatnim nie będzie problemów. Lewicowa prezydent Brazylii jako studentka angażowała się w działalność lewicowych organizacji walczących przeciwko rządom wojskowych. Ten rozdział jej życia jest otoczony tajemnicą, wiadomo jednak, że uczyła się strzelać, choć twierdzi, że nigdy nie wykorzystała tej umiejętności. W 1970 roku została zatrzymana. Przez trzy tygodnie była torturowana, między innymi za pomocą elektrowstrząsów. Potem spędziła prawie trzy lata w więzieniu.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021